Zamieszanie po słowach Sutryka. O tej wsi zrobiło się głośno
- Pękł wał na Mietkowie, potrzeba helikopterów z big bagami do łatania - stwierdził prezydent Wrocławia Jacek Sutryk. Okazało się, że chodziło o zupełnie inne miejsce.
18.09.2024 09:27
Sprawdź prognozę pogody dla swojego regionu na pogoda.wp.pl
Masz zdjęcie lub nagranie, na którym widać skutki ulew? Czekamy na Wasze materiały na dziejesie.wp.pl
Podczas konferencji we Wrocławiu, prezydent miasta Jacek Sutryk powiedział o pęknięciu obwałowania przepompowni zbiornika Mietków. Później, stwierdził, że nieprawdziwa informacja.
- Zbiornik Mietków na rzece Bystrzyca jest nieuszkodzony, nie ma żadnego przelewu - zapewnił we wtorek wieczorem szef MSWiA Tomasz Siemoniak. Podkreślił, że w związku z tym nie będzie żadnych decyzji dotyczących ewakuacji. Z tego kierunku nie ma zagrożenia - mówił minister.
Okazało się, że chodziło nie o Zalew Mietkowski, tylko dużo mniejszy zbiornik w Wawrzeńczycach. To wieś pod Mietkowem. Straty tam są ogromne. Jak przekazuje "Gazeta Wrocławska", "woda najpierw uszkodziła most, a następnie porwała go z nurtem i wydostała się ze swojego pierwotnego koryta w Wawrzeńczycach. Następnie przez wiele godzin niszczyła kolejne metry drogi dojazdowej do nieistniejącego już mostu".
Powódź 2024. Słowa Sutryka wywołały chaos komunikacyjny
Wcześniej podczas obrad sztabu kryzysowego we Wrocławiu prezydent Wrocławia Jacek Sutryk powiedział, że pękło obwałowanie przepompowni na Mietkowie, co oznacza konieczność szybkiej ewakuacji ludzi, a także pilnie potrzeba big bagów i helikopterów.
Informacje nt. rzekomego uszkodzenia zbiornika Mietków zdementował niebawem podczas briefingu prasowego - z prezydentem Wrocławia Jackiem Sutrykiem - szef MSWiA Tomasz Siemoniak.
- Ponad wszelką wątpliwość stwierdzamy, że ten zbiornik jest nieuszkodzony, nie ma żadnego przelewu. Te informacje pochodziły z innego miejsca, którego waga jest kompletnie inna i nie ma znaczenia dla bezpieczeństwa mieszkańców Dolnego Śląska czy Wrocławia - powiedział Siemoniak.
- W związku z tym nie będzie żadnych decyzji ewakuacyjnych. W tym przypadku na szczęście te informacje się nie potwierdziły - dodał minister.
Szef MSWiA zapewnił też, że w tej sprawie weryfikowane są wszystkie informacje. - Internet jest pełen różnych doniesień. W tym przypadku na szczęście okazało się to nieprawdziwe. Zalew w Mietkowie jest bezpieczny, jest pod pełną kontrolą służb państwowych i z tego kierunku nie ma zagrożenia - zapewnił.
Źródło: WP/PAP/Gazeta Wrocławska