Zamiast tarczy w Polsce będzie inny system obrony
Wiceminister obrony Stanisław Komorowski powiedział, że strona polska znała wcześniej propozycję Boeinga, który nieoczekiwanie poinformował w środę o pomyśle budowy przenośnego systemu przechwytywania pocisków rakietowych. System ten może być alternatywą dla tarczy antyrakietowej w Polsce i Czechach.
20.08.2009 | aktual.: 21.08.2009 07:56
Zapytany o to, jakie - jego zdaniem - mogą być preferencje strony amerykańskiej przy dokonywaniu wyboru systemu antyrakietowego, Komorowski odparł, że nie ma zwyczaju "wróżyć z fusów". - Umówiliśmy się z naszymi przyjaciółmi amerykańskimi, że cierpliwie czekamy na decyzję. Jest ona w ostatniej fazie, przygotowywane są analizy, która opcja jest najlepsza - powiedział wiceminister.
- Jestem przekonany, że rozważanie wielu opcji leży w naszym wspólnym interesie, aby zostało wybrane najlepsze rozwiązanie, takie, które jest dobre zarówno dla strony amerykańskiej, jak i dla Sojuszu Północnoatlantyckiego, a w tym oczywiście również dla Polski - powiedział Komorowski, dodając, że w tej sprawie decyzję podejmie osobiście prezydent Barack Obama i decyzji tej można się spodziewać jeszcze we wrześniu. - My, jako partner, który intensywnie w tej sprawie uczestniczy, będziemy jako pierwsi poinformowani o tym, w jakim kierunku idzie decyzja Obamy - poinformował wiceminister.
W propozycji Boeinga zagrożenia nie widzą Czesi. - Cały system będzie funkcjonował na zasadzie połączenia stałych i mobilnych elementów, które będą się wzajemnie uzupełniały. W innym wypadku jest to niemożliwe - ocenił czeski wiceminister spraw zagranicznych Tomasz Pojar. Jak pisze agencja CTK, były wicepremier Alexandr Vondra jest podobnego zdania.
Amerykański koncern Boeing nieoczekiwanie wysunął propozycję budowy przenośnego systemu przechwytywania pocisków rakietowych. Propozycja ma uspokoić obawy Rosji, związane z amerykańskimi planami budowy tarczy antyrakietowej w Polsce i Czechach - podała agencja Reutera.
Boeing zaproponował budowę ważącego ok. 25 ton systemu, który miałby być przerzucany samolotami transportowymi Boeinga C-17 do baz NATO, tam gdzie będzie potrzebny. Wyrzutnia byłaby montowana na miejscu i odsyłana do USA w sytuacji, gdy minie zagrożenie. W siedzibie Boeinga pokazano model takiego dwuetapowego urządzenia przechwytującego, które mogłoby zostać w ciągu 24 godzin przerzucone w każde miejsce na świecie i zapewnić ochronę przed atakiem rakietowym zarówno Stanom Zjednoczonym, jak i Europie.
Jak zakomunikował w siedzibie Boeinga w Huntsville w stanie Alabama wiceprezes koncernu Greg Hyslop, firma dopiero nawiązała rozmowy z Pentagonem w tej sprawie. Projekt mógłby zostać ukończony w 2015 roku i prawdopodobnie jego realizacja kosztowałaby mniej niż rozważana obecnie budowa stanowisk tarczy - w tym podziemnych wyrzutni rakiet przechwytujących - w Czechach i Polsce.
Obecnie szacuje się, iż realizacja planów budowy tarczy antyrakietowej w tych dwóch krajach Europy kosztowałaby Pentagon ponad miliard dolarów.