Zamiast taksówki zamówili karetkę. "To niezgodne z etyką zawodu"
Pracownicy Krakowskiego Pogotowia Ratunkowego w sylwestrową noc postanowili zamówić karetkę, zamiast tradycyjnej taksówki, by ta rozwiozła ich do domu. Sprawa dopiero teraz ujrzała światło dzienne.
13.01.2015 15:24
- Niestety, transport zamówiony został przez naszych pracowników i bardzo nad tym ubolewamy, ponieważ użycie transportu sanitarnego nie było w tej sytuacji uzasadnione. Posiadamy ambulanse transportowe, które na co dzień wykonują jako płatną komercyjną usługę transporty medyczne, ale jest to usługa przeznaczona dla osób chorych, starszych czy mających problemy z poruszaniem się - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Joanna Sieradzka, rzecznik prasowa Krakowskiego Pogotowia Ratunkowego. - Zachowanie naszych pracowników nie zaszkodziło w żaden sposób pacjentom, ale było nieprzemyślane i niezgodne z etyką zawodu - dodaje.
Karetka dwukrotnie krążyła pomiędzy centrum Krakowa a Mogilnami (ok. 20 km), gdzie rozwoziła pracowników KPR. Gdy sprawa wyszła na jaw, od kierownictwa natychmiast otrzymali nagany.
- Te łączą się z konsekwencjami finansowymi. Osoby ukarane przez najbliższy czas nie dostaną dodatków do wypłat - mówi dalej Sieradzka.
Nagany otrzymali ratownicy, którzy skorzystali z transportu oraz dyspozytorka, która zleciła transport. Imprezowiczów kurs karetką kosztował 108 zł, czyli ponad dwukrotnie mniej, niż zapłaciliby za tradycyjną taksówkę.