Kupiła wnuczce alkotubkę. Konsekwencje mogły być dramatyczne
Alkohol sprzedawany w kolorowych tubkach budzi duże emocje. Kontrowersje są tym większe, że za produktem stoi firma produkująca owocowe musy dla dzieci, zapakowane w łudząco podobne tubki. Faktem stają się pomyłki, kiedy w koszyku, zamiast popularnej przekąski dla najmłodszych, ląduje alkohol.
01.10.2024 | aktual.: 01.10.2024 17:20
Na sklepowych półkach zagościły alkotubki, alkohol sprzedawany w kolorowych, przyciągających wzrok saszetkach. Szybko podbiły sieć, jednak trudno mówić, że jest to popularność związana z pozytywnym odbiorem nowego produktu.
Wiele osób jest oburzonych designem alkotubek, który mocno przypomina popularne musy dla dzieci. Co więcej, okazuje się, że za produktem stoi ten sam producent. Producent oferuje likiery, koktajle, nalewki i czystą wódkę. Alkohole są dostępne w pojemnościach 100 i 200 mililitrów
Poważna pomyłka
Joanna Okuniewska, znana influencerka i autorka podcastów, publicznie zastanawia się nad konsekwencjami, jakie może nieść za sobą pomyłka przy zakupie: "ciekawe ile babć kupi wnuczkowi tubkę z musem i zorientuje się po chwili, że to wódka".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Szybko okazało się, że do takich pomyłek już dochodzi. "Mam 16-miesięczne dziecko i moja 80-letnia babcia kupiła to mojej córce i przyniosła nam do domu! Prawie się popłakała z nerwów, jak jej powiedziałam, co jest w tej tubce. Co to ma być?!" - opisuje jedna z oburzonych internautek.
Ministerstwo rolnictwa wszczęło kontrolę
Jak dowiedziała się Wirtualna Polska, ministerstwo rolnictwa zdecydowało o kontroli w związku ze sprzedażą alkoholu w tubkach.
Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że w najbliższych dniach możliwa jest dymisja Przemysława Rzodkiewicza. To Główny Inspektor Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych nominowany jeszcze za rządów PiS. Resort rolnictwa nie potwierdza informacji o możliwej dymisji, bo jak mówi wiceminister Stefan Krajewski z PSL, zależy to od wyników kontroli, która została wszczęta.
- Takie opakowania mogą mylić, mogą być zachętą dla osób niepełnoletnich. Sprawdzimy to i dostosujemy przepisy, żeby w przyszłości takie sytuacje nie miały miejsca. Zadziałamy albo ustawowo, albo zmianą rozporządzeń – dodaje Stefan Krajewski.
Źródło: Instagram, Facebook, WP Wiadomości