Zamach w Stambule. Ustalono tożsamość podejrzanego o atak. Zatrzymano 5 członków ISIS
W tureckim mieście Izmir aresztowano co najmniej pięciu członków Państwa Islamskiego - podała agencja prasowa Anatolia. Zatrzymania mają związek z zamachem w Stambule w sylwestrową noc. W ataku na popularny klub nocny Reina zginęło 39 osób. Tureckie służby ustaliły tożsamość osoby podejrzanej o przeprowadzenie zamachu.
04.01.2017 | aktual.: 04.01.2017 09:53
Szef tureckiej dyplomacji Mevlut Cavusoglu wypowiadał się dla tureckiej agencji informacyjnej. Nie ujawnił imienia i nazwiska terrorysty, ani innych szczegółów. Turecka agencja informacyjna podała, że zatrzymano 20 osób które mogą mieć związek z zamachem.
Prywatna agencja informacyjna Dogan podała z kolei, że policyjna akcja wymierzona jest w trzy rodziny, które ok. 20 dni temu przybyły do Izmiru z Konyi, miasta w środkowej w Turcji, gdzie - jak informowały media - przebywał zamachowiec przed dokonaniem ataku w Stambule. Według agencji Dogan zatrzymano łącznie 27 osób, w tym kobiety i dzieci.
We wtorek Anatolia informowała, że w związku z atakiem zatrzymano 14 osób. Stacja NTV podała, że tego dnia na międzynarodowym lotnisku im. Ataturka w Stambule zatrzymano w tej sprawie dwóch obcokrajowców po przeszukaniu ich bagażu i sprawdzeniu telefonów. Nie podano ich narodowości.
Zamachowiec wciąż poszukiwany
Sam sprawca ataku pozostaje na wolności. W mediach pojawiła się we wtorek informacja, że jest nim 28-latek z Kirgistanu. Pokazano nawet zdjęcie jego paszportu. Jednak mężczyzna, przesłuchany na najpierw przez policję turecką, a potem również przez kirgiską, był w stanie dowieść, że w dniu zamachu nie było go w Stambule. Został wypuszczony na wolność.
W tureckich mediach opublikowano też film z telefonu komórkowego, na którym zamachowiec miał nagrać samego siebie podczas spaceru po Stambule. Nie wiadomo jednak, na jakiej podstawie uważa się, że to poszukiwany mężczyzna.
Pojawiają się też nieoficjalne informacje, jakoby sprawca ataku na klub Reina miał wcześniej walczyć w Syrii, w szeregach Państwa Islamskiego. Ta terrorystyczna organizacja przyznała się do zorganizowania zamachu.
Według tureckich władz, atak miał być odwetem za zaangażowanie Turcji w zwalczaniu islamskich radykałów w północnej Syrii. Od sierpnia wojska tureckie prowadzą operację pod kryptonimem "Tarcza Eufratu".