Zamach w Bagdadzie - co najmniej 17 osób nie żyje
Co najmniej 17 osób, w tym
czterech cudzoziemców, zginęło rano w następstwie
samobójczego zamachu w Bagdadzie. Ambasada USA podała, że zginęło
dwóch Amerykanów.
07.05.2005 | aktual.: 07.05.2005 16:11
Według agencji Associated Press, na centralnym placu Tahrir eksplodowały dwa samochody pełne materiałów wybuchowych, kierowane przez zamachowców-samobójców. AFP pisze o jednym zaparkowanym samochodzie. Irackie władze podały, że rannych zostało 33 irackich cywilów, w tym wiele kobiet i dzieci. Wśród ofiar porannego zamachu nie ma Polaków - wynika z informacji polskiego przedstawicielstwa dyplomatycznego w Bagdadzie.
Naoczni świadkowie, w tym oficer USA i sanitariusze z ambulansu, podali, że wszyscy obcokrajowcy, którzy stracili życie w zamachu, to Amerykanie. Podano, że pracowali jako agenci ochrony, ale nie wiadomo na razie, w której firmie.
Zamachu dokonano przy wjeździe do tunelu, prowadzącego do dzielnicy handlowej i ulicy al-Sadun w centrum Bagdadu. Ciała ofiar niemal całkowicie spłonęły w zamachu, którego celem była kolumna samochodów terenowych, chronionych przez cudzoziemców. Spłonął też przejeżdżający obok w momencie eksplozji szkolny autobus. Jadący do szkoły uczniowie znaleźli się wśród ofiar zamachu.
W wyniku pożaru uszkodzone są samochody i budynki, znajdujące się na obrzeżach placu - w tym szereg sklepów. Na miejsce przyjechała straż pożarna, by walczyć z ogniem.
Był to kolejny krwawy zamach w Iraku w ostatnich dniach. W piątek zamachowcy-samobójcy zabili co najmniej 58 cywilów w Suwajrze i siedmiu policjantów w Tikricie, a w Bagdadzie znaleziono 14 ciał ze śladami kul. Ciała zastrzelonych leżały na wysypisku śmieci na północnych przedmieściach Bagdadu. Część zabitych miało przewiązane oczy.
Z informacji przekazanych przez źródła wojskowych w Bagdadzie wynika, że w stolicy Iraku podwyższono środki ostrożności, w związku z zapowiedzią rebeliantów zwiększenia w tym dniu liczby ataków.