Zamach na Trumpa. "Niesamowity zbieg okoliczności"

- Mamy do czynienia z niesamowitym zbiegiem okoliczności, że do tego zamachu doszło w przeddzień rozpoczęcia konwencji partii republikańskiej. - komentuje w rozmowie z Wirtualną Polską amerykanista i politolog dr Tomasz Płudowski. - Zamach z pewnością przysporzy Trumpowi pewną część zwolenników - dodaje z kolei prof. Zbigniew Lewicki.

Zamach na Donalda Trumpa Zamach na Donalda Trumpa
Źródło zdjęć: © Getty Images | 2024 Getty Images
Mateusz Czmiel

Kandydat na prezydenta USA Donald Trump został ranny podczas wiecu wyborczego w Pensylwanii. Sprawca, 20-letni Thomas Matthew Crooks strzelał z odległości ok. 120 metrów z karabinu AR-15. Kula raniła ucho zewnętrzne Trumpa. Oprócz zamachowca zginął jeden z uczestników wiecu, zaś dwie kolejne zostały ranne i są w stanie krytycznym.

"To jest historyczny dzień"

- To jest historyczny dzień w tym sensie, że nie mieliśmy do czynienia z zamachem na kandydata w wyborach prezydenckich, czy podobnym zamachem właściwie od serii zamachów w latach 60. i później zamachem na prezydenta Ronalda Reagana. Trump na początku często próbował się do niego porównywać i obaj są przywódcami partii republikańskiej, w związku z tym tu widać jakieś podobieństwa - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską amerykanista i politolog dr Tomasz Płudowski.

Ekspert zaznacza, że do zamachu na Reagana nie doszło w czasie kampanii wyborczej.Tutaj mamy do czynienia z niesamowitym zbiegiem okoliczności, że do tego zamachu doszło w przeddzień rozpoczęcia konwencji partii republikańskiej. Konwencje partyjne wzbudzają znacznie mniejsze zainteresowanie niż kiedyś. Jeszcze 10-20 lat temu relacje z tych wydarzeń były nadawane we wszystkich głównych stacjach telewizyjnych przez kilka godzin i przez kolejne dni, a ostatnio stacje od tego odeszły. W związku z tym, co się dzieje, cała uwaga jest skupiona na Trumpie i na tej konwencji, która się akurat zaczyna dzień później. On w związku z tym, że jest w dobrym stanie, prawdopodobnie na niej wystąpi i przyjmie nominację - dodaje politolog.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Secret Service był nieprzygotowany? " Jakieś mechanizmy nie zagrały”

"Trump już wygrał"

Ekspert nie ma wątpliwości, że zamach uczynił z Trumpa "bohatera, osobę, która przetrwała przeciwności losu, atak przeciwników". - Wpisuje się to w narrację, że on walczy z systemem, który chce albo go umieścić w więzieniu, albo wręcz zabić. Dotychczas niewiele osób w to wierzyło poza radykalnymi wyborcami, natomiast to, co się wydarzyło, sprzyja Trumpowi i uprawdopodabnia w oczach wielu jego wyborców tę jego narrację - podkreśla dr Płudowski.

- Z punktu widzenia prowadzenia kampanii, Trump już wygrał. Doszło do drugiego najważniejszego wydarzenia w tej kampanii, które mu sprzyja. Pierwszym było słabe wystąpienie Joe Bidena w debacie, a teraz doszedł zamach na życie. Jedno i drugie powoduje, że szanse Trumpa rosną, a on i tak już prowadził w sondażach - dodaje.

- Ofiarom ataku radzi się, by padały na ziemię. On rzeczywiście tego nie zrobił, tak jakby się nie obawiał. Jego przeciwnicy czy zwolennicy teorii spiskowych mogą uważać, że Trump wiedział o tym, że nie ma więcej zamachowców. Jego zwolennicy natomiast odbierają to jako przejaw bohaterstwa - zwraca uwagę ekspert.

Co ewentualna wygrana Trumpa zmieni w polityce Stanów Zjednoczonych? - Pewne jest, że Trump działa na arenie międzynarodowej bardziej na korzyść Rosji niż Biden. Trump zobowiązał się do natychmiastowego zakończenia wojny w Ukrainie i był niechętny, by jej pomagać. To zwiększa prawdopodobieństwo, że Ukraina zostanie zmuszona do przyjęcia ugody na warunkach rosyjskich, co sprowadzałoby się do pozbycia się części terytorium, przynajmniej o 20 proc. i ogólnego osłabienia kraju i regionu. Biden z kolei przewodzi koalicji krajów zachodnich, która dąży do wzmacniania NATO, wygranej Ukrainy i zbliżenia jej na stałe z zachodem - mówi.

- Pozycja Bidena jest tak słaba, że Trump ma wygraną w kieszeni. Biden sam by musiał zrezygnować, ale on teraz nie jest na to gotowy - uważa dr Płudowski.

"Ludzie szybko zapominają"

Nasz drugi rozmówca amerykanista i politolog prof. Zbigniew Lewicki uważa, "w pierwszym okresie pojawi się bardzo wyraźny trend sympatii dla Trumpa jako ofiary zamachu".

- Trudno jednoznacznie powiedzieć, czy będzie to miało wpływ na same wybory, które odbędą się za cztery miesiące. Ludzie szybko zapominają takie rzeczy. Zamach z pewnością przysporzy Trumpowi pewną część zwolenników. Przy obecnym stanie notowań to nawet jeden czy dwa procent może mieć decydujące znaczenie, wiec na pewno Trump na tym nie straci, a najprawdopodobniej zwiększy się poparcie dla niego - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską. 

Dlaczego Trump, mimo iż nie powinien, podniósł się tuż po strzale? - Chciał pokazać, że zamachowcowi się nie udało, że on nie przestanie. Natychmiast podniósł się właśnie po to, by pokazać swoim zwolennikom czy nawet osobom obojętnym, że nie ulegnie przemocy i będzie nadal kandydował i walczył o to, co jest mu najbliższe. To było wzorcowe zachowanie czy postępowanie polityka, który został w taki sposób zaatakowany - uważa prof. Lewicki

Sam Joe Biden zaliczył w ostatnich tygodniach serię wpadek. Nie tylko źle wypadł na debacie prezydenckiej z Trumpem, ale na szczycie NATO w Waszyngtonie pomylił prezydenta Zełenskiego z Putinem, czy wiceprezydent USA Kamalle Harris z Trumpem.

- U Bidena przyzwyczailiśmy się do gaf od początku jego kariery. Ale nie mówimy tylko o jego gafach, lecz o kłamstwach. Jeżeli on w przemówieniu potrafi powiedzieć, że był kierowcą 18-kołowej ciężarówki, jeżeli potrafić powiedzieć w swoim przemówieniu, że jego wujek został zjedzony przez kanibali, a on sam wykładał teorię polityki na znanym uniwersytecie, to są po prostu nieprawdy. Pytanie, czy to zwyczajne kłamstwa, czy dowód niepanowania przez niego nad tym, co mówi - zauważa prof. Lewicki.

Czy ten zamach wpłynie na decyzję Bidena o wycofaniu się o wyścig prezydenta? - Nie widzę powodów, by miał wpłynąć. On upiera się przy tym, żeby kandydować. Wspiera go w tym żona. Coraz więcej polityków Partii Demokratycznej jest temu przeciwna i być może on w jakimś momencie sam ulegnie, ale z pewnością zamach na Trumpa się do tego nie przyczyni. Biden zapiekł się w swojej decyzji i nie chce słuchać nawet życzliwych mu polityków i doradców. Tylko jego własna decyzja może sprawić, że Biden zrezygnuje - dodaje ekspert.

Mateusz Czmiel, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie

Co zrobi Rosja? Ekspert: możliwości są dwie opcje
Co zrobi Rosja? Ekspert: możliwości są dwie opcje
Polska wysyła pod granicę 40 tys. żołnierzy
Polska wysyła pod granicę 40 tys. żołnierzy
Szwecja wysyła wsparcie do Polski. "Środki obrony"
Szwecja wysyła wsparcie do Polski. "Środki obrony"
Marcon rozmawiał z Tuskiem. Prezydent Francji zabrał głos
Marcon rozmawiał z Tuskiem. Prezydent Francji zabrał głos
Rozmowa Nawrocki-Trump. Wiadomo, co powiedział prezydent USA
Rozmowa Nawrocki-Trump. Wiadomo, co powiedział prezydent USA
Charlie Kirk nie żyje. Trump poinformował o śmierci influencera
Charlie Kirk nie żyje. Trump poinformował o śmierci influencera
Niemiecka prasa pisze wprost o ataku. "Będą kolejne"
Niemiecka prasa pisze wprost o ataku. "Będą kolejne"
O czym rozmawiał Nawrocki z Trumpem? CNN ujawnia
O czym rozmawiał Nawrocki z Trumpem? CNN ujawnia
Lider węgierskiej opozycji: Solidaryzujemy się z Polską
Lider węgierskiej opozycji: Solidaryzujemy się z Polską
Trump reaguje na postrzelenie Kirka. Błyskawiczny wpis
Trump reaguje na postrzelenie Kirka. Błyskawiczny wpis
Ulewy przejdą przez Polskę. Możliwe burze
Ulewy przejdą przez Polskę. Możliwe burze
Charlie Kirk postrzelony na wiecu. Ludzie Trumpa prosili o modlitwę. Tragiczne informacje
Charlie Kirk postrzelony na wiecu. Ludzie Trumpa prosili o modlitwę. Tragiczne informacje