Zamach bombowy na siedzibę antyimigranckiej AfD
Do silnej eksplozji doszło przed biurem AfD w Döbeln w Saksonii. Policja przyznaje, że mógł to być atak na tle politycznym. To kolejna taka próba uderzenia w partię antyimigrancką w Niemczech.
Na szczęście w momencie detonacji w biurze nie znajdował się żaden z pracowników. Z doniesień niemieckich mediów wynika, że uszkodzone zostały z kolei dwa pobliskie budynki i kilka stojących w pobliżu samochodów.
Informacje o braku ofiar śmiertelnych potwierdził również rzecznik lokalnej policji.
Wytypowano trzech podejrzanych
"Nie ma żadnej legitymacji do ataku. Przemoc nie należy do środków demokracji. AfD musi być zwalczana politycznie, a nie za pomocą materiałów wybuchowych. Ten atak pomaga AfD i szkodzi demokracji" – napisał na Twitterze wicepremier Saksonii Martin Dulig z partii SPD.
Niemiecki portal welt.de podaje, że nie ustalono jeszcze, jakie materiały wybuchowe zostały wykorzystane do przygotowania eksplozji. "Wytypowano z kolei trzech podejrzanych. To Niemcy w wieku 29,32 i 50 lat" - czytamy.
Państwowy Urząd ds. Dochodzeń Kryminalnych nie zdradza jednak więcej szczegółów. Jak twierdzą jego przedstawiciele, dowody przeciwko podejrzanym nie są wystarczające.
Nocna eksplozja w Doblen wygląda na kontynuację tego, co wcześniej działo się w Born, Chemitz czy Dreźnie.
Źródło: welt.de