Załoga jachtu wróciła bezpiecznie do Władysławowa
"Nie było paniki ani strachu"
Załoga jachtu wróciła bezpiecznie do Polski - zdjęcia
Do portu we Władysławowie wpłynął statek Petrobalticu "Aphrodite". Na jego pokładzie bezpiecznie wróciło 12 kobiet, które uczestniczyły w rejsie do Szwecji na jachcie "Zjawa IV". Jednostka w poniedziałek po południu zaczęła nabierać wody, dlatego musiała poprosić o pomoc.
Dwanaście uczestniczek rejsu z Gdyni do Szwecji, które zorganizowały wyprawę po tym, jak wygrały walkę z rakiem, na swój pokład podjął statek Petrobalticu "Aphrodite", który holował "Zjawę IV" do portu we Władysławowie.
(WP, TVN24, PAP, mg)
"W trakcie ewakuacji nikt nie odniósł obrażeń"
- W trakcie ewakuacji nikt nie odniósł obrażeń - poinformowała w komunikacie Monika Kubacka, rzeczniczka prasowa ZHP, do którego należy jacht.
"Kapitan podjął decyzję o ewakuacji jachtu"
W rejs z Gdyni do Szwecji "Zjawa IV" wypłynęła w niedzielę. W poniedziałek po południu jednostka zaczęła nabierać wody. - Kapitan podjął decyzję o wysłaniu komunikatu alarmowego i ewakuacji jachtu. Przyczyna rozszczelnienia kadłuba będzie badana po powrocie do Polski - podkreśliła rzeczniczka ZHP.
"Żadna z nas nie poczuła, że jej życie było zagrożone"
- Bardzo szybko i sprawnie podjęto decyzje o tym, że trzeba nas ewakuować więc nie było żadnej paniki ani strachu, żadna z nas nie poczuła, że jej życie było zagrożone - przekonywały uczestniczki rejsu.
Wyprawa miała potrwać pięć dni
Grupa dwunastu kobiet, w różnym wieku i z różnych części kraju, wypłynęła w niedzielę z Gdyni w tzw. OnkoRejs na harcerskim jachcie "Zjawa IV".
Ideą rejsu była chęć pokazania, że po chorobie nowotworowej można żyć normalnie. Wyprawa miała potrwać pięć dni, jacht miał przepłynąć z Gdyni do Visby, Kalmar i z powrotem do Gdyni.
Jacht przeszedł kapitalny remont
Przed wypłynięciem jacht przeszedł kapitalny remont, kontrolę Polskiego Rejestru Statków i Urzędu Morskiego oraz uzyskał kartę bezpieczeństwa.