"Zaledwie 24 godziny po decyzji Kremla". Gniew w Rosji przybiera na sile
"Kreml jawnie nie przestrzega kryteriów 'częściowej mobilizacji', które sam narzucił, i zapewne zmusi władze lokalne do zwerbowania jakichkolwiek żołnierzy, byleby osiągnąć wyznaczoną liczbę zmobilizowanych" - ocenia Instytut Studiów nad Wojną (ISW). Student uniwersytetu w Buriacji opublikował materiał, na którym Rosgwardia i żandarmeria wojskowa wyciągają studentów z lekcji, rzekomo w celu mobilizacji - podaje ISW. Rosjanie protestowali w 42 miastach i nawet w małych wioskach, a niezidentyfikowane osoby podpaliły kilka ośrodków werbunkowych i budynki administracji lokalnej w Niżnym Nowogrodzie, Petersburgu, Tolatti i Kraju Zabajkalskim.
23.09.2022 11:02
Kreml jawnie nie przestrzega kryteriów "częściowej mobilizacji", które sam narzucił, i zapewne zmusi władze lokalne do zwerbowania jakichkolwiek żołnierzy, byleby osiągnąć wyznaczoną liczbę zmobilizowanych - ocenia Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Zmobilizowali 25 proc. wszystkich mężczyzn
To podejście może sprawić, że Kreml osiągnie cel w postaci założonej liczby zmobilizowanych: nie wygląda jednak na to, by w efekcie tacy żołnierze byli skuteczni - ocenia amerykański ośrodek. Uważa on, że w zamian za małe korzyści władze wywołają znaczne niezadowolenie w społeczeństwie.
Think tank prognozuje, że na skutek podejścia władz nieproporcjonalnie często mobilizowani będą obywatele Rosji niebędący etnicznymi Rosjanami, a także mężczyźni ze wspólnot imigranckich. Według doniesień mediów niezależnych w republice Buriacji, leżącej w azjatyckiej części Federacji Rosyjskiej i graniczącej z Mongolią, w liczącej 5 tys. mieszkańców miejscowości Kurumkan wezwano do wojska około 700 mężczyzn, czyli 25 proc. męskiej populacji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rosgwardia wyłapuje studentów
Z innych wiadomości podawanych przez niezależne media wynika, że działania podejmowane przez władze regionalne wykraczają poza zapowiedziane kryteria zmobilizowania tylko rezerwistów z doświadczeniem. Mobilizowani są np. - mimo obietnic władz - studenci i mężczyźni, którzy w ogóle nie odbyli służby wojskowej.
Student uniwersytetu w Buriacji opublikował materiał, na którym Rosgwardia i żandarmeria wojskowa wyciągają studentów z zajęć.
"Gliniarze są w moim korpusie. 10-15 osób" – napisał na czacie studenckim. Lokalny bloger przekazał za pośrednictwem portali społecznościowych, że żandarmeria zjawiła się na uniwersytecie o 7:48.
Gniew i nieufność
Zawiadomienia o wezwaniu do armii przekazywane są telefonicznie albo w środku nocy.
Prowadzona w ten sposób mobilizacja wywoła w społeczeństwie gniew i nieufność - prognozuje ISW. Kreml zapewne zdławi protesty na tym tle w najbliższych dniach. Niemniej, "ogłoszenie częściowej mobilizacji i jawne nieprzestrzeganie nawet tych kryteriów, które władze same narzuciły, może zrazić dużą część społeczeństwa, która dotąd odnosiła się bardziej tolerancyjnie do inwazji na Ukrainę, mającej na nich osobiście mniejszy wpływ" - ocenia ISW.
Przeczytaj także: