Żakowski proponuje doradcy prezydenta wizję lokalną z przeskoczenia przez płot stoczni z udziałem Lecha Wałęsy. Zybertowicz: oczywiście, pojadę
- Przy ocenie całej roli historycznej Lecha Wałęsy postawiłbym znak zapytania. Może się jednak okazać, że w momencie, kiedy będą odsłaniane kolejne dokumenty, to ten znak zapytania będzie się kruszył i zrobi się brutalny wykrzyknik przy ocenie negatywnej - powiedział w #dziejesienazywo doradca prezydenta Andrzej Zybertowicz. Prowadzący program Jacek Żakowski zaproponował Zybertowiczowi, że "namówi Wałęsę na wizję lokalną przeskoczenia przez mur stoczni" i spytał, czy doradca chce być przy tym obecny. - Oczywiście - odparł Zybertowicz.
22.02.2016 | aktual.: 22.02.2016 16:07
Doradca prezydenta zaznaczył, że "w książce Sławomira Cenckiewicza i Piotra Gontarczyka jest udokumentowane, że Lech Wałęsa nie zgodził się na odnowienie współpracy z SB". - Wtedy zachował się dzielnie - dodał Zybertowicz.
Wyjaśnił, że najprawdopodobniej w 1980 roku "w stoczni Lech Wałęsa nie przeskoczył żadnego płotu, tylko znalazł się tam w porozumieniu z SB". - Prof. Sławomir Cenckiewicz zadał sobie proste pytanie: mówi się o symbolicznym przeskoczeniu przez płot, więc czy nie byłoby sensowne zrobić tablicę upamiętniającą to wydarzenie? Był on pierwszym badaczem, który zaczął oglądać, fotografować, sprawdzać i okazało się, że żadna z opowieści Wałęsy nie jest spójna z faktami - wyjaśnił Zybertowicz.
Prowadzący #dziejesienazywo Jacek Żakowski zaproponował Zybertowiczowi, że "namówi Wałęsę na wizję lokalną tego przeskoczenia" i spytał, czy doradca chce być przy tym obecny. - Oczywiście - odparł Zybertowicz.
Według niego, "wpadka Wałęsy dot. współpracy z SB, przyczyniła się później do tego, że w okresie swojej prezydentury łamał zasady państwa prawa". - Milczanowski, Czempiński, Konieczny - oni pomogli mu zniszczyć część dokumentów. W ten sposób łamał fundamenty budującego się państwa prawa - wyjaśnił.
Zybertowicz: Wałęsa jest na spirali w dół, jest toporem przeciwko obozowi niepodległościowemu
- Problem z Lechem Wałęsą jest taki, że on co kilka godzin, a wcześniej co kilka lat, zmienia swoją narrację. Widać wyraźnie, że coś kręci. Moim zdaniem, Wałęsa jest na spirali w dół. Mimo, że przestał być ważny w polityce, to cały czas jest instrumentem, symbolicznym toporem, przeciwko obozowi niepodległościowemu - powiedział doradca prezydenta. Wyjaśnił, że jego zdaniem w Polsce są dwa obozy: "obóz niepodległościowy i obóz podległościowy, czyli ten podległy kwitom u Kiszczaka".