Zakończyły się uroczystości ku czci ofiar Katynia
Wieczorem zakończyły się
uroczystości ku czci ofiar zbrodni katyńskiej. Głównym elementem
trwających dwa dni uroczystości był awans ponad 14 tys. oficerów
zamordowanych w Katyniu, Charkowie i Twerze. Ich nazwiska zostały
publicznie odczytane. Pierwsze 32 nazwiska i ostatnich 30 nazwisk
odczytał prezydent Lech Kaczyński.
10.11.2007 | aktual.: 10.11.2007 20:59
Galeria
[
]( http://wiadomosci.wp.pl/katyn-pamietamy-6038675054879873g ) [
]( http://wiadomosci.wp.pl/katyn-pamietamy-6038675054879873g )
"Katyń - Pamiętamy"
Uroczystości "Katyń - Pamiętamy. Uczcijmy Pamięć Bohaterów" odbywały się na warszawskim Placu Marszałka Józefa Piłsudskiego. Obecni byli członkowie rodzin zamordowanych oficerów, przedstawiciele władz państwowych i ambasadorowie akredytowani w Polsce.
Uroczystościom towarzyszyły występy Orkiestry Reprezentacyjnej Wojska Polskiego i Chóru Centralnego Zespołu Artystycznego Wojska Polskiego. Wojsko, żandarmeria wojskowa, policja, straż graniczna i służba więzienna wystawiły kompanie reprezentacyjne. Na ziemi ułożony został krzyż ze zniczy. Na ekranach ustawionych na placu wyświetlane były zdjęcia zamordowanych oficerów oraz filmy z miejsc ich kaźni i pochówku.
11 listopada Polska będzie obchodzić 89. rocznicę odzyskania niepodległości. To dzień naszego triumfu, naszej radości. Ale dwa dni przed tym wielkim świętem chciałbym, żebyśmy skupili się na tych, których pamięć dziesiątki lat była tu, na tej ziemi, zakazaną. Nad ofiarami ludobójstwa w Katyniu, Miednoje, Charkowie i wielu innych miejscach - mówił w piątek Lech Kaczyński, rozpoczynając uroczystości.
W czasie kończącej uroczystości mszy świętej biskup polowy Wojska Polskiego Tadeusz Płoski nazwał zbrodnie katyńską "kainowym grzechem" i "czynem ciemności, którego owocem był strzał w tył głowy i doły śmierci".
Pragniemy, aby wiedza o tej zbrodni przenikała do świadomości młodej generacji Polaków. Niech stanie się częścią tej najważniejszej tradycji, która będzie wianem polskiej historii przeniesionej w XXI wiek. Niech przypomina tym pokoleniom, co w życie wchodzić będą, że można zabić ciało, ale nie można zabić polskiej duszy - podkreślił bp Płoski. Przed mszą modlitwę w intencji ofiar Katynia odmówili duchowni różnych wyznań: biskup polowy WP gen. dyw. Tadeusz Płoski, prawosławny ordynariusz WP gen. bryg. Miron Chodakowski, rabin Maciej Pawlak, zastępca ewangelickiego ordynariusza polowego WP płk Adam Pilch i przewodniczący Najwyższego Kolegium Muzułmańskiego Związku Religijnego mufti Tomasz Miśkiewicz.
Mimo chłodu, rodziny zamordowanych licznie przybywały na plac, aby usłyszeć nazwiska swoich krewnych.
Pani Agnieszka Gutkowska czekała na wyczytanie nazwiska swojego dziadka - podporucznika Wojska Polskiego Wacława Drylla do północy w piątek. Jak powiedziała, jej zamordowany dziadek był z zawodu prawnikiem, a w czasie wojny służył jako intendent w 36 pułku piechoty. Pani Agnieszka przyszła z mężem, córką i kuzynką. Usłyszeli nazwisko dziadka i zobaczyli też jego zdjęcie wyświetlone na ekranie.
Osierocił dwie córki, moją mamę i moją już nieżyjąca ciotkę. Moja mama ma list z Kozielska, jedyny który przyszedł, w którym dziadek prosi rodzinę swoich braci o opiekę nad rodziną - opowiadała pani Agnieszka.
Około godziny pierwszej, w nocy z piątku na sobotę przerwano czytanie nazwisk i wznowiono je w sobotę o świcie. Już wtedy na plac zaczęli przychodzić krewni zamordowanych.
Jeden z moich dziadków, Ignacy Kołodziejczak, przedwojenny urzędnik MSZ, zginął z rąk Niemców w obozie w Sachsenhausen; drugi, stryjeczny dziadek kpt. Wacław Kołodziejczak, zamordowany został przez Sowietów w Katyniu - powiedziała Anna Woźniak Bernat, przysłuchująca się o godz. szóstej rano wyczytywaniu nazwisk na placu Piłsudskiego.
Po zakończeniu wyczytywania nazwisk awansowanych odbył się apel pamięci. Na cześć ofiar Katynia wystrzelono 12 salw armatnich.