Biegał dokoła rynku, bo przegrał zakład o Buzka
Polityk pojawił się na wrocławskim rynku w sportowym stroju. Przyznał, że nie przygotowywał się specjalnie do biegu. - Nie jestem ani sportowcem, ani autorytetem w tych sprawach. Warto się jednak do sportu przygotowywać lepiej niż ja to zrobiłem - powiedział.
Jeden z sędziów biegu i zastępca szefa biura Hasco-Lek Maratonu Wrocławskiego Mieczysław Szynkarowski przyznał, że tempo biegu było rekreacyjne, a technika pozostawiała wiele do życzenia. Najważniejsze jednak, że zawodnikowi udało się ukończyć bieg, a wiele osób w jego wieku mogłoby zazdrościć mu sprawności - dodał.