PolskaZakaz publikacji ws. współpracy jezuitów z SB

Zakaz publikacji ws. współpracy jezuitów z SB

Jezuita, o. Andrzej Miszk, prowadzący
internetowy portal Tezeusz, otrzymał od swego przełożonego ojca
prowincjała zakaz publikowania informacji o jezuitach uwikłanych
we współpracę z SB. Napisał o tym na stronie internetowej. Jak
wyjaśnił prowincjał jezuitów Krzysztof Dyrek, zakaz dotyczył
jedynie wypowiedzi, z których treściami jezuici się nie utożsamiają.

08.09.2006 18:40

Andrzej Miszk napisał w blogu internetowym, że z komunistycznymi służbami współpracowało trzech urzędujących i jeden emerytowany biskup.

Miszk na stronie internetowej napisał, że jemu osobiście i "Tezeuszowi zamknięto usta" w sprawie "ujawniania prawdy o jezuitach i Kościele". Jak powiedział, bezpośrednią przyczyną był zamieszczony na portalu wywiad z ks. Tadeuszem Isakowiczem- Zaleskim.

Ten wywiad, zwłaszcza część dotycząca jezuitów i moje komentarze na temat sytuacji lustracyjnej nie spodobały się moim przełożonym. Przedwczoraj otrzymałem zakaz od ojca prowincjała pisania czegokolwiek na temat jezuitów w kontekście lustracji. Wczoraj rektor, czyli mój przełożony domowy, zaostrzył ten zakaz. Każdy mój tekst ma przejść przez zakonną cenzurę - powiedział o. Andrzej Miszk.

Zdaniem o. Andrzeja jezuici wiedzą, kto w przeszłości współpracował z SB i takie informacje nie są dla nich zaskoczeniem. Myślę, że moi przełożeni mają inną koncepcję rozwiązania tego problemu. Oni chcą poczekać na Armagedon, czyli na książkę ks. Zaleskiego i wtedy zacząć cokolwiek mówić- uważa o. Miszk. On sam opowiada się za tym, żeby jezuici zaczęli badać dokumenty IPN, rozmawiać z byłymi agentami i z jezuitami, przeprosili wiernych i duchownych. Ja projekt takich rozwiązań opublikowałem. Nie zyskało to aprobaty, zostało uznane za szkodliwe- dodał.

Jezuita podkreśla, że postępuje według swojego sumienia, posłusznie przyjął zakaz i nie publikuje żadnych szczegółów dotyczących byłych agentów. Informuje natomiast o zakazie, bo według niego "to nie jest tylko wewnętrzna sprawa jezuitów". To jest sprawa Kościoła, całego społeczeństwa polskiego, które powinno być poinformowane, że duchownym, którzy próbują cokolwiek robić w tej sprawie, w wielu zakonach są zamykane usta - powiedział o. Miszk.

Istnienia całkowitego zakazu wypowiedzi wobec jezuity nie potwierdził prowincjał jezuitów o. Krzysztof Dyrek. Trzeba rozróżnić dwie rzeczy. Zabroniłem ks. Miszkowi wypowiadania się na temat współpracy jezuitów ze służbami bezpieczeństwa w czasach komunistycznych, ponieważ nie jest on upoważniony do zabierania głosu w tej sprawie w imieniu zakonu - powiedział prowincjał. Jak wyjaśnił, sprawami tymi w zakonie zajmuje się specjalna komisja, do której ks. Miszk nie należy. Trwają badania dokumentów, ja sam przeprowadziłem już kilka rozmów - powiedział prowincjał.

Drugim powodem ograniczeń swobody wypowiedzi ks. Miszka - wyjaśnił prowincjał - był fakt, że na stronie Tezeusza pojawiały się treści, z którymi jezuici się nie utożsamiają. Jeżeli ks. Miszk będzie chciał wypowiadać się jako jezuita, to swoje wypowiedzi powinien skonsultować z upoważnioną do tego osobą. Ale to nie znaczy, że ma zakaz wypowiedzi- powiedział o. Krzysztof Dyrek.

Jak dodał, "ks. Miszk nie zaakceptował tych warunków". Prowincjał zapewnił, iż jezuici popierają lustrację i pragną wyjaśnienia wszystkich okoliczności. Ich sprzeciw budzi jedynie forma, "szukanie nadmiernej sensacji". Co do sposobu się nie zgadzam- powiedział prowincjał.

Ksiądz Andrzej Miszk jest redaktorem naczelnym portalu tezeusz.pl.

Podobny zakaz w maju Metropolita Krakowski Stanisław Dziwisz wydał księdzu Tadeuszowi Isakowiczowi-Zaleskiemu, który pisze książkę o inwigilacji krakowskiego kościoła przez SB. Jednak kilka tygodni później kardynał Dziwisz wycofał się ze swojej decyzji. Publikacja księdza Zaleskiego ukaże się w październiku.

Tadeusz Isakowicz-Zaleski powiedział, że zamiast wydawać zakazy, jezuici powinni sami wyjaśnić sprawę swych współbraci, którzy współpracowali z tajnymi sużbami. Za 2 miesiące Instytut Pamięci Narodowej ma opublikować wszystkie dane tajnych współpracowników, tak świeckich, jak i duchownych. Wtedy, jak powiedział ksiądz Zaleski, może dojść do wielkiego szoku.

Ksiądz Isakowicz-Zaleski dodał, że widział mikrofilmy, świadczące o długoletniej współpracy jednego z prowincjałów jezuitów z SB.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)