Pytania w temacie pandemii, ale w kontekście tego, co jutro się będzie działo. Jutro mamy
Sylwestra i zastanawiam się, podobnie jak innych dziennikarze, podobnie jak inni ludzie, czy nie mamy do czynienia z chaosem komunikacyjnym w
rządzie. Bo z jednej strony premier Morawiecki kilka dni temu mówi, że żadnej godziny policyjnej nie będzie, że to
rozporządzenie, które zostało przygotowane w związku właśnie z Sylwestrem, to tak de facto jedynie apel. Wtóruje
mu szef klubu Prawa i Sprawiedliwości Ryszard Terlecki, który mówi: "godziny policyjnej nie ma, liczymy tu na odpowiedzialność i dyscyplinę społeczną,
ograniczmy do minimum kary wobec tych, którzy ją naruszą". To jest taki łagodny apel do ludzi, żeby jednak zachować zdrowy
rozsądek, ale z drugiej strony minister Adam Niedzielski w Radiu Zet mówi: "Będą mandaty, co więcej policja po każdej interwencji
może sporządzić wniosek o postępowanie administracyjne, kara 30 000 w ciągu 7 dni jest
egzekwowana z konta". No to jest taka mocna przestroga ze strony ministra zdrowia. Moje pierwsze pytanie, czy
zgadza się pan z tym, że jest chaos komunikacyjny wśród ważnych polityków obozu rządzącego, no i do którego
stanowiska jest panu bliżej? Czy raczej do tego łagodnego, żeby poprzestać na apelach i łagodnym traktowaniu ludzi przez policję, czy
raczej na twardym podejściu, mandatach, karach i tak dalej.
Ja zacznę od tego, że chciałbym poprosić bardzo państwa o pewną refleksję.
To jest naprawdę ciężka choroba, naprawdę ciężka, która może dawać bardzo poważne powikłania i pomyślmy
nie tylko o sobie, ale także o naszych bliskich, zwłaszcza o seniorach, bo wielu z nich po prostu tej choroby nie przechodzi, jeżeli
zostają zarażani. I
to jest przede wszystkim taki apel do sumień ludzi, którzy jutro będą
uczestniczyli w przywitaniu Nowego Roku. Ja, panie redaktorze, jestem legalistą, staram się patrzeć
na system prawny takim, jakim on jest. Wpatruje się w te dyskusje medialne,
często między ekspertami, czy zgodne są te przepisy z Konstytucją, czy nie, bo ja nie jestem od tego, ani
żaden dziennikarz, ani żaden polityk. W systemie, w porządku prawnym, są przepisy, jest rozporządzenie.
To rozporządzenie może być delegowane tylko przez Trybunał Konstytucyjny, to jest jedyny
organ, który może zdecydować o tym, że przepis nie funkcjonuje albo całe rozporządzenie. Drugi
taki przykład to sądy - jeżeli sprawa by trafiła do sądu, to rzeczywiście sąd może również nie uznać danego, nie
uwzględnić danego przepisu, ale w konkretnej, bardzo konkretnej sprawie. Więc powiem tak, oczywiście,
jeżeli jest taki przepis, to jest również możliwość wyciągnięcia sankcji
w związku z tym przepisem i musimy o tym pamiętać. Jeżeli ktoś mandatu nie przyjmie, wiadomo,
że może być się wniosek skierowany do sądu i wiadomo, że te kary, o których pan mówił, one
mogą być zastosowane, ale nie muszą. Oczywiście policja może wystawić mandat, może pouczyć. To wszystko zależy od konkretnego
przypadku. Pyta się pan, jak to powinno być, no jest takie rozporządzenie, normalnie w
porządku prawnym funkcjonuje, więc ta dyskusja, czy jest zgodne z Konstytucją, czy nie, ona nie należy absolutnie do nas. Natomiast jeszcze raz
proszę, bardzo proszę, żeby ludzie po prostu - no to jest taki apel do sumień, żebyście państwo naprawdę
z pewną refleksją podeszli do tego dnia. Nie jest to czas normalny, to jest czas wyjątkowy i lepiej zostać rzeczywiście
w domu i nie narażać siebie, nie narażać innych na zarażenie.
Niektórzy, eufemistycznie rzecz ujmując, chcą w wyjątkowy sposób tego Sylwestra
spędzić i zapowiadają w Warszawie udanie się przed dom Jarosława Kaczyńskiego na
Żoliborzu. Są to środowiska związane ze Strajkiem Kobiet. Zastanawia mnie, jak pan się do tego odnosi, do
tego, że faktycznie niektóre środowiska chcą przed domem Jarosława Kaczyńskiego spędzić Sylwestra. Jak pan się odnosi do zapowiedzi posłanki Lewicy,
Joanny Scheuring-Wielgus, która powiedziała: "gdybym była w Warszawie, na pewno wzięłabym w tym udział".
Pani poseł chyba ma w tej chwili problem, między innymi z tym, że łamała przepisy prawa,
bo przecież w kościele się pojawiła i tam demonstrowała, różnego rodzaju rzeczy, naruszając pewną sferę wolności naszej
religijnej. Jeszcze raz mówię, że apeluje do odpowiedzialności. No jeżeli już mnie ktoś mnie mnie nie chce wierzyć jako ministrowi
w Kancelarii Premiera, byłem u wiceministra sprawiedliwości, to niech zobaczy na
to, co się stało w kontekście liderki tego Strajku Kobiet, która chyba jest chora. Pan przyzna, panie
redaktorze, więc, oczywiście życzę jej zdrowia, natomiast apeluję jeszcze raz - to nie jest czas ani na demonstracji, nie jest czas na
jakąś tego rodzaju pozorną odwagę. To jest czas, żeby być odpowiedzialnym, wyjątkowy czas.
Wy chcecie, państwo chcecie, żeby Joanna Scheuring-Wielgus zrzekła się immunitetu albo
ten immunitet miałby zostać posłance odebrany, właśnie za to, co ona robiła podczas Strajku
Kobiet zakłócając Mszę Świętą, jak twierdzą niektórzy. I ona dzisiaj powiedziała w Polsat News, że: "Zbigniew Ziobro zaprosił
mnie na ring, z chęcią skorzystam z tej potyczki". Jakieś nie wiem Fame MMA polityczne nam się szykuje, panie
ministrze?
Pani poseł wie doskonale, że jest przepis w Kodeksie Karnym, bodaj
artykuł 196
Kodeksu Karnego, który mówi o obrazie uczuć
religijnych i musi mieć i musiała mieć świadomość, że wchodząc do kościoła, przeszkadzając w sprawowaniu
Mszy Świętej, zakłóca te Mszę Świętą to jest jedno, ale drugie obraża
uczucia religijne. Nie do mnie oczywiście należy to, jak kwalifikować tą sprawę, to już kwestia prokuratury
i ewentualnie sądu. Natomiast pani poseł, jeżeli mówi o jakimś ringu, to nie za
bardzo. Jeżeli ring, to się sama do tego ringu zaprosiła poprzez to, że po prostu prawdopodobnie złamała przepisy,
wypełniła znamiona jednego z przepisów i to jest problem. Tych przestępstw, tego rodzaju działań, nie jest może dużo,
bo ostatnio miałem okazję badać dane statystyczne, ale są, one są, jest wzrost
no niestety spowodowany tym, że są ataki na miejsca kultu religijnego. Znaczy bardzo, bardzo ubolewam. Pani poseł chce protestować, proszę bardzo, w ramach zgromadzeń,
legalnych zgromadzeń, a nie naruszając pewne zasady gry w społeczeństwie. Ma prawo do swojego poglądu, to jest oczywiste, ale nie wchodząc
butami w świat pewnej wolności innych ludzi i taka jest prawda.