Zakaz promowania seksu wśród nieletnich. Projekt zostaje w Sejmie
Projekt zmian w kodeksie karnym, przedstawianych jako penalizacja edukacji seksualnej, zostaje w Sejmie. Pomysłodawcy tłumaczą, że to zakaz szkodliwej seksualizacji dzieci. W trakcie obrad doszło do spięcia z udziałem Elżbiety Witek.
Marszałek Sejmu zwróciła uwagę Monice Wielichowskiej, by zadała pytanie, do którego się zgłosiła. W momencie, w którym posłanka PO zaczęła krytykować projekt, mówiąc o "cofnięciu Polaków do średniowiecza", Elżbieta Witek odebrała jej głos.
- Miała pani zadać pytanie, oszukała mnie pani. Jest pani nieuczciwa. Apeluję do wszystkich państwa o parlamentarny język. Doprowadźmy to posiedzenie do końca, już niewiele zostało - powiedziała marszałek Sejmu. Projekt wzbudził duże kontrowersje wśród posłów.
Zakaz promowania seksu wśród nieletnich. "Skompromitowaliście Izbę"
Głosowali oni nad odrzuceniem propozycji wprowadzenia do kodeksu karnego kary za "promowanie seksualizacji małoletnich". 243 głosy zdecydowały o tym, że zajmie się nim Komisja ds. Nadzwyczajnych. Tuż po głosowaniu wadę prawną w zapisach projektu wytknął Borys Budka.
Wiceszef PO zwrócił uwagę, że w kodeksie cywilnym małoletni to osoba poniżej 18 roku życia, a kodeks karny zakłada penalizację kwestii związanych z seksualnością poniżej 15 roku życia. - Nie odrzuciliście kolejnego bubla prawnego. Skompromitowaliście Izbę na koniec tej kadencji - powiedział Borys Budka.
Zakaz promowania seksu wśród nieletnich. Dyskusja w Sejmie
Przedstawiciel autorów projektu Olgierd Pankiewicz mówił, że zaostrzenie prawa jest niezbędne, gdyż "przestępcy znaleźli nową drogę do rozmiękczania dzieci". - Teraz nie mówi się o pozytywnej pedofilii, tylko o seksualnej relacji dziecka z dorosłym. W popkulturze obniża się granicę wieku dzieci jako obiektu seksualnego - tłumaczył. Odnosząc się do oskarżeń o wprowadzanie "ciemnogrodu" stwierdził, że w imię postępu można usprawiedliwiać "każdy fałsz i każdą przemoc".
Joanna Scheuring-Wielgus pytała posłów PiS, dlaczego wprowadzają "gniot ideologiczny" i zrównują edukację seksualną z pedofilią. - Jako matka trójki dzieci chciałam powiedzieć wam: wara od naszych dzieci - powiedziała posłanka w kierunku Jarosława Kaczyńskiego.
Czytaj też: Zakaz edukacji seksualnej? PiS chce 5, a nie 3 lat więzienia
Zgodnie z projektem karze grzywny, a nawet pozbawienia wolności do lat trzech będzie podlegał ten, "kto publicznie propaguje lub pochwala podejmowanie przez małoletnich obcowania płciowego". Proponowane zmiany obejmują kary za prowadzenie edukacji seksualnej w szkołach bez zgody rodziców małoletnich uczniów. Zmiany mogą też uderzyć m.in. w lekarzy czy edukatorów seksualnych.
Masz news, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl