Zakaz dla sędziów SN. Kolegium przyjęło uchwałę
Kolegium Sądu Najwyższego zaapelowało do sędziów SN, by unikali udziału w procesie tworzenia prawa. Chodzi o zaangażowanie "niektórych sędziów" w prace nad reformą sądownictwa.
Co musisz wiedzieć?
- Kolegium SN przewodzone przez I prezes Małgorzatę Manowską przyjęło uchwałę, w której zaapelowano o przestrzeganie zasady trójpodziału władzy.
- W dokumencie podkreślono, że sędziowie SN nie powinni brać udziału w procesie tworzenia prawa.
- SN tłumaczy, że "niektórzy sędziowie" angażują się w projekty rządowe i stąd uchwała była konieczna.
W uchwale kolegium SN podkreślono, że zasada trójpodziału władzy opiera się na założeniu odrębności i niezależności władzy sądowniczej od władz ustawodawczych i wykonawczych. Autorzy zaapelowali do sędziów Sądu Najwyższego, by brali to pod uwagę, np. angażując się w działaniach na rzecz innych władz lub biorąc udział w debatach o charakterze politycznym.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czy Trumpa trzeba obłaskawić? Posłanka mówi o strategii Trzaskowskiego
"Zgodnie z art. 178 ust. 3 Konstytucji RP sędzia nie tylko nie może należeć do partii politycznej, związku zawodowego, ale także prowadzić działalności publicznej niedającej się pogodzić z zasadami niezależności sądów i niezawisłości sędziów" - podkreślono.
Według kolegium sędziowie SN nie powinni brać udział w tworzeniu prawa np. w komisjach, ani też wydając opinie, które mogłyby ich w oczach opinii publicznej powiązać z jakąś partią polityczną.
"W aktualnej sytuacji z takim zaangażowaniem i identyfikacją wiążą się prace legislacyjne związane z reformą wymiaru sprawiedliwości prowadzone we współpracy z przedstawicielami władzy wykonawczej" - wskazano w uchwale podpisanej przez I prezes SN Małgorzatę Manowską.
Czemu dopiero teraz?
"Rzeczpospolita" zapytała SN, dlaczego kolegium podjęło taką uchwałę akurat teraz. Rzecznik prof. Aleksander Stępkowski przekazał, że konflikty ze świata polityki zaczęły wpływać na środowisko sędziowskie i doprowadziło do pogorszenia wizerunku sędziego.
Wskazał, że pierwszy ruch podjął Naczelny Sąd Administracyjny, który wydał podobny zakaz wobec sędziów administracyjnych. Sędziowie SN uznali, że też muszą zająć podobne stanowisko.
- Było to tym bardziej konieczne, że niektórzy sędziowie SN angażują się w opracowywanie projektów rządowych o ogromnym ładunku polaryzacji politycznej i tak być nie powinno. W tej sytuacji społeczeństwo traci wiarę w apolityczność i bezstronność sędziów i nie można się tym negatywnym zjawiskom biernie przyglądać - przekazał rzecznik.
Czytaj więcej:
Źródło: "Rzeczpospolita"