"Rumunia jest celem". Odtajniono dokumenty
Rumuńskie MSZ poinformowało o próbie zagranicznej ingerencji w wybory. Potwierdzają to odtajnione dokumenty Naczelnej Rady Obrony Narodowej.
05.12.2024 | aktual.: 05.12.2024 20:35
Władze Rumunii poinformowały swoich sojuszników o próbie zagranicznej ingerencji w wybory prezydenckie. Jak podało rumuńskie MSZ, z odtajnionych dokumentów Naczelnej Rady Obrony Narodowej wynika, że w trakcie pierwszej tury wyborów doszło do ingerencji zewnętrznej "aktora państwowego".
"Poinformowaliśmy naszych sojuszników o tej próbie zagranicznej ingerencji i podejmiemy wszelkie niezbędne środki w celu ochrony demokracji, bezpieczeństwa narodowego i suwerenności" - powiadomiło w środę rumuńskie MSZ.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Cyberataki i nielegalne finansowanie
Władze Rumunii zdecydowały się na odtajnienie i publikację raportów, które zawierają istotne informacje dotyczące złośliwych operacji zewnętrznych. Raporty te wskazują na nielegalne finansowanie, wzmocnienie kampanii cyfrowych oraz zakrojone na szeroką skalę cyberataki wymierzone w wybory prezydenckie.
"Odtajnione raporty pokazują bezprecedensową i znaczącą ingerencję zewnętrzną, skierowaną przeciwko instytucjom i procesom demokratycznym. Działania te wpisują się w ciągłą i uporczywą próbę podważenia zdecydowanego zaangażowania Rumunii na rzecz wartości euroatlantyckich oraz naszego członkostwa w UE i NATO" - podano w komunikacie.
Rosyjskie działania hybrydowe
Dzień wcześniej Naczelna Rada Obrony Narodowej ujawniła raporty rumuńskich służb wywiadowczych i ministerstwa spraw wewnętrznych. Wynika z nich, że w trakcie pierwszej tury wyborów prezydenckich doszło do zorganizowanych cyberataków na systemy wyborcze, w które zaangażowany był zewnętrzny "aktor państwowy".
"Oceniamy, że Rumunia jest celem agresywnych rosyjskich działań hybrydowych, w tym cyberataków i wycieków informacji oraz sabotażu" - stwierdziła Służba Wywiadu Zagranicznego.
Rumuńska Służba Wywiadu wykryła również "agresywną kampanię promocyjną prowadzoną z obejściem krajowego ustawodawstwa w obszarze wyborczym, ale także wykorzystaniem algorytmów niektórych platform mediów społecznościowych w celu przyspieszenia wzrostu popularności Calina Georgescu". Kampania ta była koordynowana za pomocą alternatywnych kanałów komunikacji, takich jak Telegram i Discord, do "przekazywania" wiadomości na platformie TikTok.
Ujawniono także, że przedsiębiorca z Braszowa, Bogdan Peschir, wydał milion euro na finansowanie kampanii Georgescu na TikToku. Sieć kont promujących Georgescu obejmowała początkowo 25 tys. kont na TikToku, które stały się bardzo aktywne na dwa tygodnie przed wyborami. Ponadto ponad 100 influencerów z ośmioma milionami obserwujących, zostało zmanipulowanych w celu promowania Calina Georgescu.
Czytaj też: