Zagłosuj na niego, dostaniesz zniżkę na bieliznę

Policja odnotowuje kolejne przypadki naruszenia ciszy wyborczej. Ulotki z wizerunkiem jednego z kandydatów do Rady Miasta, będące zarazem obietnicą 10-procentowej zniżki w sklepie z bielizną, rozdawano w Krakowie.

Zagłosuj na niego, dostaniesz zniżkę na bieliznę
Źródło zdjęć: © PAP

Ulotki były opatrzone tylko zdjęciem kandydata bez nazwy komitetu, z którego startuje.

"Za głos na brata dam piwo"

W Paczkowie 25-latek namawiał głosujących do poparcia swojego brata - kandydata do Rady Powiatu, oferując w zamian piwo.

W Opolu na jednym z osiedli zaparkowany został samochód oklejony plakatami wyborczymi, w Krapkowicach mieszkańcy idący do kościoła zauważyli plakaty, których wcześniej tam nie było, a w Korfantowie pojawił się kolejny samochód z materiałami wyborczymi jednego z kandydatów na burmistrza.

To nie jedyny taki przypadek. Policjanci w Zachodniopomorskiem wystawili kilkanaście mandatów za jazdę samochodami oklejonymi plakatami wyborczymi.

Właściciele kilkunastu aut zostali zatrzymani przez policję i ukarani mandatami do kilkuset zł. Właściciele oklejonych aut, które zostały zaparkowane jeszcze przed ciszą wyborczą, nie są karani. Samochód taki jest traktowany bowiem jak słup ogłoszeniowy.

We Wschowie w Lubuskiem kandydatka na radną umieściła na swoim samochodzie plakaty i namawiała do oddania na nią głosu.

W Kłodawie 60-letni mężczyzna rozdawał ulotki i nakłaniał napotkanych ludzi do głosowania na konkretnego kandydata do rady gminy.

Policja zaleciła także operatorowi jednej z reklamowych tablic świetlnych w Opolu usunięcie z niej spotu reklamowego, który naruszał ciszę wyborczą.

Chcieli płacić za głosowanie

20 złotych za oddanie głosu na konkretnego kandydata. Taką propozycję składali w Łebie kobieta i mężczyzna. Zostali zatrzymani i po przesłuchani zwolnieni do domu. W ich sprawie toczy się postępowanie wyjaśniające. Policję powiadomił jeden z mieszkańców, któremu proponowano pieniądze za głosowanie.

W Żywcu pojawiła się informacja o "kupowaniu" głosów za 20 zł.

Taką samą sumę proponowano w Płocku. Policja zatrzymała dwie osoby w związku z ujawnionym przypadkiem kupowania głosów: kobietę, która przyjęła 20 zł za oddanie głosu na konkretnego kandydata, i mężczyznę, który za to zapłacił.

53-letnia kobieta jest mieszkanką Płocka; przyznała się do przyjęcia pieniędzy. Zatrzymany 31-letni mężczyzna w Płocku przebywa czasowo, nie jest zameldowany w tym mieście. Do zatrzymania obu osób doszło w związku głosowaniem w jednym z płockich lokali wyborczych przy ul. Słowackiego.

Dwóch mężczyzn podejrzewanych o handel głosami zatrzymała świnoujska policja. Jeden z nich nakłonił drugiego, by ten wyszukiwał osoby chętne do oddania głosów na wskazanego kandydata za pieniądze. Głosujący mieli otrzymywać od 5 do 10 zł. Funkcjonariusze ustalili dwie osoby, które zgodziły się oddać głosy na wskazane nazwisko. Po przesłuchaniu zostały one zwolnione. Natomiast mężczyźni organizujący ten proceder pozostają w areszcie policyjnym do dyspozycji prokuratora.

Do naruszenia ciszy wyborczej doszło także w jednym z barów w Lęborku. Jeden z klientów namawiał pozostałych do oddania głosu na konkretną osobę. Mężczyzna został już przesłuchany. Także wobec niego policjanci prowadzą postępowanie wyjaśniające.

Lęborska policja wyjaśnia również okoliczności złamania ciszy wyborczej do którego doszło wczoraj. Wieczorem jedna z mieszkanek Lęborka zauważyła jak ktoś wrzuca do skrzynek pocztowych ulotki. Okazało się, że były to materiały wyborcze dwóch komitetów. Kobieta zgłosiła incydent policji. Nad sprawą pracuje specjalnie do tego celu powołany zespół funkcjonariuszy. Sprawca naruszenia ciszy wyborczej pozostaje na razie nieznany.

O naruszeniu trzeba poinformować policję

W czasie ciszy wyborczej nie wolno prowadzić agitacji wyborczej na rzecz kandydatów, ani podawać do wiadomości publicznej wyników sondaży wyborczych. Zabronione jest m.in.: organizowanie pochodów, manifestacji, rozdawanie ulotek, rozwieszanie plakatów, zachęcanie do głosowania na poszczególnych kandydatów.

Za czynną agitację grozi grzywna w wysokości do 5 tys. zł. Większa kara grozi osobie, która podczas trwania ciszy wyborczej opublikuje wyniki sondaży wyborczych; grzywna finansowa w tym przypadku może wynieść od 500 tys. zł do 1 mln zł.

Gdy wyborca zauważy złamanie ciszy wyborczej, powinien poinformować o tym policję lub prokuraturę.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)