Zaginięcie Polki w Szwecji. Mama Beaty Ratzman leci do wnuków
Polka zaginęła w Szwecji. Poszukiwania Beaty Ratzman trwają od 11 dni. Od tego czasu kobieta nie nawiązała kontaktu z bliskimi. Mama zaginionej wybrała się do Szwecji. Jest zaniepokojona losem swoich wnuków.
Beatę Ratzman ostatni raz widziano 24 września w Malmö w Szwecji. Jechała wtedy samochodem z mężem.
Para miała się zatrzymać na obrzeżach miasta i wysiąść z samochodu. Następnie mężczyzna miał bez niej wrócić do domu.
Mąż Beaty początkowo powiedział, że żona wróci z koleżanką. Następnie przekazał, że si pokłócili i ją zostawił, po czym odjechał.
Zobacz też: Spotkanie rolników z ministrem Pudą. "Nie dajemy wielkich szans"
Zaginęła Beata Ratzman. Trwają poszukiwania polki w Szwecji
Zaginięcie Polki zgłoszono w nocy z 24 na 25 września. Policja w poszukiwania Beaty zaangażowała m.in. psy tropiące. Skorzystano także z dronów.
"Poszukiwania na ogromną skalę nie przyniosły żadnego skutku. Mąż kobiety siedzi w areszcie, są podejrzenia co do jego osoby, może mieć coś wspólnego z zaginięciem swojej żony" - przekazano w poście grupy SOS Zaginięcia.
Matka zaginionej leci do Szwecji po wnuki
W rozmowie z "Faktem" mama zaginionej Grażyna Trawicka przekazała, że nadal wierzy w to, że uda się jej odnaleźć córkę całą i zdrową.
We wtorek mama Beaty wybiera się do Szwecji, aby dowiedzieć się więcej w sprawie zaginięcia córki. Będzie także starać się o opiekę nad wnukami. Synowie 32-latki przebywają aktualnie w rodzinach zastępczych.
Przeczytaj też: Tragedia w Pułtusku. Nie żyją matka i córka. "Jedna wersja najbardziej prawdopodobna"
- Jestem z nimi w kontakcie telefonicznym, ale oni nic nie mówią, nie wiem dlaczego, przestali mówić o tym, nawet nie pytają o mamę, boję się o nich, na pewno będą potrzebowali pomocy psychologa. Proszą mnie tylko, żebym zabrała ich do Polski - przekazała tabloidowi Grażyna Trawicka.
Źródło: SOS Zaginięcia, "Fakt"