Zaginął 50-latek. Wcześniej usłyszał pytanie o dowód

Policja z Trzebnicy (woj. dolnośląskie) poszukuje zamieszkałego w Księginicach 50-letniego Henryka Piotrowskiego. Mężczyzna po raz ostatni widziany był 9 czerwca 2025 roku około godziny 20.00, kiedy wsiadł do auta i odjechał z innym mężczyzną w nieznanym kierunku. Od tej pory nie wrócił do miejsca zamieszkania ani nie nawiązał kontaktu z bliskimi.

Policja podaje rysopis zaginionego: wzrost 170 cm, szczupła budowa ciała, włosy krótkie brązowe, oczy niebieskie, brak znaków szczególnych. Ubrany był w czarną bluzę z kapturem (z lewej strony napis koloru białego), długie spodnie sztruksowe, na nogach miał założone klapki (skórzane).

"Gazeta Wyborcza" przekazuje, że w poniedziałek, kiedy Henryk Piotrowski był widziany po raz ostatni, odwiedził go w jego domu starszy brat. Według osoby z rodziny zaginionego, która chce zachować anonimowość, na podwórko miało podjechać czerwone auto. Mężczyzna z pojazdu zapytał starszego z braci o to, czy ma dowód. Po tym, jak uzyskał odpowiedź przeczącą, zatrzymał samochód i udał się za bratem zaginionego do mieszkania. 50-latkowi zadał to samo pytanie o dowód - ten potwierdził, że go posiada.

- To weź dowód, zarobisz duże pieniądze - miał powiedzieć nieznajomy mężczyzna. Według brata zaginionego pojazd miał trzebnicką rejestrację, jednak nie udało mu się zapamiętać numerów.

Według osoby z rodziny policja uważa, że za zniknięciem 50-latka może stać grupa, która wyłapuje ludzi i wykorzystuje ich jako słupy, zakładając na ich dowody konta, zaciągając pożyczki czy robiąc przelewy.

Osoby posiadające wiedzę na temat możliwego miejsca pobytu zaginionego proszone są o kontakt z dyżurnym Komendy Powiatowej Policji w Trzebnicy tel. 47 872 42 00 lub 47 872 42 22 - podano w policyjnym komunikacie.

Czytaj też:

Pseudokibice blokowali autokary. Interweniowała policja

Złapany na gorącym uczynku. Złodziej z łupem wjechał w radiowóz

Źródło: Policja, Gazeta Wyborcza