Zadziwiający wpis posłanki Lewicy. Zareagowały koleżanki z klubu
"Drogi żołnierzu, wysyłają Cię na wojnę, straszne? Ale w nagrodę możesz sobie pogwałcić" - napisała na portalu X posłanka Lewicy Anita Kucharska-Dziedzic. Ze zdziwieniem na komentarz zareagowały nawet inne posłanki z jej klubu. W rozmowie z WP parlamentarzystka tłumaczyła się, że jej słowa były tylko egzegezą słów jej dyskutanta.
Zaczęło się od wpisu posłanki Lewicy na temat tańca w Sejmie, który symbolizował sprzeciw kobiet wobec przemocy.
"Kobiety tańczą w Sejmie i manifestują, że ich ciała należą tylko do nich… Kobiety śmieją się głośno z nadętej i nabzdyczonej głupoty przekonanej o własnej omnipotencji… Kobiety przestały siedzieć w kącie cichutko i w przerażeniu, że im ktoś napisze w internecie, że są brzydkie, stare, grube, głupie szmaty i marzą o gwałcie…" - napisała posłanka Lewicy Anita Kucharska-Dziedzic.
"Ciała mężczyzn natomiast należą do państwa, które może je wysłać na konflikt zbrojny, narażając na uszkodzenie lub zniszczenie. Równouprawnienie, czego nie rozumiesz?" - napisał w odpowiedzi autor konta Społeczny Rzecznik Praw Mężczyzn.
Wtedy pojawił się wpis, który wywołał zdziwienie oraz oburzenie.
"Drogi żołnierzu, wysyłają Cię na wojnę, straszne? Ale w nagrodę możesz sobie pogwałcić. Społeczny rzeczniku praw mężczyzn - aż sobie zeskrinowałam Twoje uzasadnienie gwałtów wojennych" - napisała Anita Kucharska-Dziedzic.
Na jej wpis zareagowały nawet posłanki z klubu Lewicy.
"Słowa o tym, że każdy żołnierz może tak się zachowywać obraża polską armię i polskich żołnierzy. I oczywiście nie tylko naszą armię - każdego żołnierza, który broni swojej ojczyzny i dla niej pracuje także w czasie pokoju" - napisała posłanka Paulina Matysiak z partii Razem.
"Anita, co Ty p****????" - dodała dosadnie posłanka Anna-Maria Żukowska z Nowej Lewicy.
Anita Kucharska-Dziedzic tłumaczyła w rozmowie z WP, że jej wpis jest egzegezą (objaśnianiem filologicznym tekstu - red.) wpisu Społecznego Rzecznika Praw Mężczyzn.
- Ja piszę, że ciała kobiet należą do kobiet, nie wolno ich gwałcić. A on mi pisze, że jest równouprawnienie. Czyli z kolei, jeżeli jest równouprawnienie i ciała mężczyzn nie należą do mężczyzn, bo można ich zabijać i oni nie mają nic do powiedzenia, to skoro mamy równouprawnienie, to znaczy, że kobiety też można gwałcić - wyjaśnia sens swojego wpisu Anita Kucharska-Dziedzic.
Przyznaje, że po jej wpisie rozpętała się prawdziwa burza. - Dostałam mnóstwo wpisów o tym, żebym sobie nie marzyła o gwałtach wojennych, bo mnie nikt nie zgwałci na pewno - dodała posłanka.
W niedzielę wieczorem dodała jeszcze jeden wpis, w którym wyjaśniła, co miała na myśli.
"Równouprawnienie polega na tym, że ani kobiet ani mężczyzn nie wolno zabijać i ani kobiet ani mężczyzn nie wolno gwałcić. Problem polega na tym, że za rozpętanie wojny i zabijanie ludzi można trafić do więzienia, ale za gwałty wojenne jeszcze nikogo żaden międzynarodowy czy narodowy trybunał nie ukarał. Gwałty się relatywizuje. I zrobił to dziś mężczyzna rzekomo broniący praw mężczyzn" - napisała.
Czytaj także: