Trwa ładowanie...

"Zadziwiające". Komentarze po decyzji prezydenta

Andrzej Duda zdradził, że pierwsze posiedzenie nowego Sejmu będzie miało miejsce w poniedziałek 13 listopada. - Wszystko, co powiedział prezydent to oczywista oczywistość i odsuwanie decyzji - mówi Katarzyna Lubnauer w rozmowie z Wirtualną Polską.

Katarzyna LubnauerKatarzyna LubnauerŹródło: East News, fot: Jacek Dominski/REPORTER
dlk0p30
dlk0p30

Andrzej Duda zapowiedział w czwartek w południe, że pierwsze posiedzenie nowej kadencji Sejmu odbędzie się w poniedziałek 13 listopada - Powiedziałem również, że rozumiem oczekiwania, żeby nowy parlament rozpoczął swoje prace. Wobec czego mogę ogłosić, że terminem, jaki zaplanowałem na pierwsze posiedzenie Sejmu będzie 13 listopada - ogłosił Duda.

- Wszystko, co powiedział prezydent to oczywista oczywistość i odsuwanie decyzji. 13 listopada to jeden z ostatnich możliwych terminów posiedzenia Sejmu, można to było zrobić dużo wcześniej. Polsce się spieszy w sprawie odblokowania pieniędzy z KPO, nowego budżetu państwa. Posiedzenie Sejmu powinno się odbyć jak najszybciej i szkoda, że prezydentowi się nie spieszy - komentuje w rozmowie z Wirtualną Polską Katarzyna Lubnauer z KO.

- Jeżeli prezydent twierdzi, że jest dwóch kandydatów na premiera, to wystarczy policzyć. Prezydent hamletyzuje, a wystarczyłoby policzyć. Nie mam wątpliwości, że 248 mandatów to więcej niż 194 mandaty PiS - dodaje.

dlk0p30

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Duda musi wskazać Tuska? "Zamknąłby sobie możliwość manewru"

"Zadziwiające"

Zdziwienia decyzją prezydenta nie ukrywa senator Lewicy Wojciech Konieczny.

- Ktoś tutaj uprawia kreatywną księgowość. Nie ma dwóch równych połówek, jedna z nich jest większa mówiąc takim niematematycznym językiem. To zadziwiające, bo wczoraj po spotkaniu z nami wiedział iloma szablami dysponujemy, ile ma ich premier Morawiecki. To się nie schodzi. Zabrakło mi też słowa "suweren". Suweren określił, że nie ma dwóch równych połówek. Prezydent myli się w swojej narracji. Wydaje mi się, że prezydent dał czas Morawieckiemu, żeby przyniósł te 231 nazwisk - stwierdził senator na antenie TVN24.

- Wygląda na to, że pan prezydent jest człowiekiem wielkiej wiary i to trochę większej w stosunku do zapewnień PiS. Nasza strona jednoznacznie tutaj przekazywała - i to trzykrotnie - że jest 248 posłów po stronie partii demokratycznych. Tymczasem pan prezydent chce sobie zostawić otwarte pole gry, że jest dwóch kandydatów, którzy zapewniają o większości. Z tym że tylko jeden mówi prawdę - komentuje natomiast wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski z Trzeciej Drogi na antenie TVN24.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
dlk0p30
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dlk0p30
Więcej tematów