Zadłużeniu wrocławskiego szpitala winna kasa chorych
Zdaniem Justyny Wojteczek, publicystki medycznej prasy branżowej, zadłużenie wrocławskiego szpitala jest wynikiem złej działalności dolnośląskiej kasy chorych. Jak powiedziała - to niezasłużona kara za początki systemu ubezpieczeń zdrowotnych w Polsce.
03.02.2007 06:30
Publicystka medycznej prasy branżowej wyjaśniła, że na terenie tego województwa były wówczas odmienne od rozwiązań przyjętych w kraju sposoby kontraktowania. Wtedy właśnie powstał dług wrocławskiego szpitala, który, później zaczął narastać. Publicystka wyraziłą opinię, że być może szpital ma obecnie tak duże zadłużenie, że rozwiązanie proponowane przez ministra Religę nie uzdrowi placówki, a spowoduje tylko narastanie długu.
Zdaniem Justyny Wojteczek szpitale najbardziej zadłużone powinny zostać zamknięte. Publicystka uważa, że pożyczanie tym szpitalom nic nie da, a tylko wpędzi je w jeszcze większe kłopoty finansowe. Dodaje jednocześnie, że takich szpitali w Polsce jest niewiele. Podkreśliła, że generalnie zadłużenie placówek spada, a sytuacja polskiej służby zdrowia nie jest tak katastrofalna jak to się niekiedy podaje.
Publicystka medycznej prasy branżowej uważa, że należy zastanowić się nad zmianą uregulowań prawnych w służbie zdrowia. Jej zdaniem rozwiązaniem dla części szpitali może być możliwość przekształcenia ich w spółki użyteczności publicznej, które mimo, że będą miały charakter handlowy nie będą w całości podlegały prawu wolnego rynku.
Minister zdrowia Zbigniew Religa obiecał pomoc dla zadłużonych szpitali. W tym celu w resorcie zostanie opracowany program zamiany długów krótkoterminowych na długoterminowe.