Żądał 10 mln zł zadośćuczynienia, otrzyma 20 tys. zł
20 tys. zł zadośćuczynienia za niesłuszny areszt
przyznał w czwartek łódzki sąd Grzegorzowi J., głównemu
akcjonariuszowi nieistniejącego już Łódzkiego Banku Rozwoju.
Mężczyzna domagał się 10 mln zł za osiem miesięcy aresztu. Jego
zdaniem, kwota ta byłaby proporcjonalna do krzywd, jakich doznał
on osobiście i jego rodzina.
27.05.2004 | aktual.: 27.05.2004 20:36
Sąd uznał, że choć żądania poszkodowanego są zasadne, to kwota, jakiej się domaga, musi być urealniona i porównywalna do tych, jakie przyznawane są w podobnych sprawach.
"Ta wysokość zadośćuczynienia musi być umiarkowana, urealniona, uwzględniająca wielkość cierpień, jakich doznał Grzegorz J. w toku wykonywania tego środka. Musi pozostawać także w pewnej zbieżności z wnioskami wynikającymi z analizy innych spraw tego typu" - mówił sędzia Jarosław Papis.
Grzegorz J. trafił do aresztu dwa razy - jesienią 1993 roku i w sierpniu 1995 r. Prokuratura zarzuciła jemu oraz dwóm członkom zarządu komisarycznego Łódzkiego Banku Rozwoju SA działanie na szkodę firmy. J. miał wyłudzić obligacje państwowe stanowiące zabezpieczenie pobranego przez niego w ŁBR SA kredytu w wysokości 12,5 miliardów starych złotych. W marcu 2000 roku Grzegorz J. został ostatecznie uniewinniony.