"Zaczyna się kolejny rozdział w historii"
Wielki Człowiek, taki jak Jan Paweł II,
zmienia swoje czasy, ale jednocześnie jest z nimi związany, zatem
teraz czeka nas kolejny rozdział w historii - powiedział prof. Ireneusz Krzemiński, socjolog z
Uniwersytetu Warszawskiego.
03.04.2005 | aktual.: 03.04.2005 18:32
Papież budował prawdziwą wspólnotę ponad podziałami. Również umierając, potrafił skupić nas wokół siebie swoją godnością oraz tym, że każdy miał z nim "sobiście" do czynienia. Zebrał nas wokół swojego łoża jak wielką, globalną rodzinę - powiedział Krzemiński.
Być może teraz uświadomimy sobie, że trwanie we wspólnym losie wymaga innego języka porozumiewania się - w życiu codziennym i w polityce - niż ten, którym obecnie operujemy - zastanawia się socjolog.
Jak przypomina, Papież zawsze podkreślał, że "każdy człowiek jest obdarzony godnością, że jesteśmy czującymi, myślącymi, obdarzonymi sumieniem podmiotami, wobec czego należy się nam szacunek, dany wraz z urodzeniem".
Wcześniej był w Kościele zawsze jakiś wróg, pozwalający się jednoczyć, poczynając od symbolicznego "Żyda", który znajdował się poza ludzkością dążącą do zbawienia. Papież to zmienił. Podkreślał, że każdy człowiek jest dzieckiem Bożym i naszym bratem. Bez względu na to, czy jest wierzący, czy niewierzący, czarny, żółty czy jakikolwiek inny, jest w nim ta sama iskra Boża co w nas - powiedział Krzemiński.
Takie personalistyczne podejście było, zdaniem Krzemińskiego, idealnym sposobem, żeby przemówić do ludzi wszystkich narodowości.
Ciąg gestów Jana Pawła II, w postaci spotkań z Alim Agcą, który próbował go zabić, dowodzi w najprostszy, a jednocześnie najtrudniejszy sposób, że to, czego papież nauczał, było zarazem jego życiową postawą - podkreślił socjolog.
Krzemiński wskazał także na rolę Ojca Świętego w formowaniu się społeczeństwa obywatelskiego w Polsce i obaleniu komunizmu. Jako socjolog i analityk społeczeństwa jestem przekonany, że bez udziału Papieża trudno byłoby sobie wyobrazić ten duchowy i społeczny (a w skutkach również polityczny) wzlot, jakim była polska "Solidarność" - powiedział.
Każdy mógł być uczestnikiem tej wspólnoty. Bez nauki papieża nie byłoby to raczej możliwe, a z kolei bez "Solidarności" bardzo trudno wyobrazić sobie upadek systemu komunistycznego - uważa Krzemiński.