Deklarują, że zlikwidują konta. W sieci wrze po decyzji Muska
Elon Musk przejął Twittera. Nowy właściciel sam obwieścił o tym fakcie, pisząc na swoim profilu "Ptak został uwolniony". Czy rzeczywiście? W sieci krąży fałszywe oświadczenie Donalda Trumpa, w którym ten ogłasza swój powrót na Twittera. Wielu użytkowników serwisu już deklaruje, że zlikwiduje swoje konta. A komisarz UE ds. rynku wewnętrznego i usług Thierry Breton zapowiedział, że "w Europie ptak będzie latał według naszych unijnych zasad".
28.10.2022 | aktual.: 28.10.2022 16:03
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Elon Musk sfinalizował w czwartek przejęcie Twittera. I niemal natychmiast zwolnił czołowych menedżerów firmy: szefa Twittera Paraga Agrawala, dyrektora finansowego Neda Segala i szefową ds. prawnych Vijaya Gadde.
"Ptak został uwolniony" - poinformował na swoim profilu na Twitterze Elon Musk, co wielu odczytało jako zapowiedź realizacji jego wcześniejszych słów, dotyczących zmniejszenia "cenzury" publikowanych w serwisie treści.
Wkrótce po tym, jak świat obiegła wieść o nowym właścicielu Twittera, w sieci zaczęło krążyć rzekome oświadczenie byłego prezydenta USA Donalda Trumpa. Miał on w nim pogratulować Muskowi przejęcia serwisu i zapewnić, że według wielu osób, zmiana ta była konieczna, bo poprzednie kierownictwo było zbyt zainteresowane propagowaniem liberalnych poglądów.
Odblokuje konto Trumpa?
W dalszej części tego rzekomego oświadczenia Trumpa stwierdzono, że jego stare konto, które zostało trwale zbanowane przez Twittera, powróci w poniedziałek. "Jestem szczęśliwy, że mogę zaangażować się w biznes będący własnością Afroamerykanów" - czytamy w tym dokumencie.
Szybko okazało się, że jest to fałszywe oświadczenie. Jednak wiele osób, w tym indyjska agencja ANI, dało się nabrać. I nic dziwnego. W maju Musk zapowiedział przecież, że gdy zostanie właścicielem Twittera odblokuje konto Trumpa.
"Ptak będzie latał według naszych zasad"
Musk nazwał siebie w maju "absolutystą wolności słowa" i zasygnalizował, że na platformie będzie mniej moderacji. W czwartek, w liście otwartym do reklamodawców złagodził jednak swoje stanowisko. "Twitter oczywiście nie może stać się ogólnodostępnym piekłem, w którym można powiedzieć wszystko bez żadnych konsekwencji!" - napisał.
Musk zapewnił, że chce "pokonać" spam boty na Twitterze, uczynić algorytmy, które określają, jak treść jest prezentowana do użytkowników, publicznie dostępnymi, i uniemożliwić platformie, by była "echem dla nienawiści i podziału". Dodał również, że nie kupił Twittera, aby zarobić więcej pieniędzy, ale "aby spróbować pomóc ludzkości, którą kocham".
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie klikając TUTAJ
Wielu użytkowników Twittera nie wierzy jednak w jego słowa. Obawiają się, że pod jego kierownictwem Twitter stanie się medium, w którym będzie można opublikować wszystko. Nikt nie będzie już reagował na treści nawołujące do przemocy, dyskryminacji czy po prostu kłamliwe. Tuż po tym, jak pojawiła się informacja, że Musk przejął serwis, zaczęli deklarować, że zlikwidują swoje konta.
"W Europie ptak będzie latał według naszych unijnych zasad" - zapowiedział na swoim profilu komisarz UE ds. rynku wewnętrznego i usług Thierry Breton. W ten sposób przypomniał nowemu właścicielowi Twittera, że przynajmniej na terenie UE będzie musiał nadal przestrzegać przepisów dotyczących usług cyfrowych, które nakładają wysokie grzywny na firmy, które nie kontrolują nielegalnych treści.
Źródło: reuters.com, newsweek.com, Twitter