Zacharowa o "rosyjsko-białoruskim kontyngencie". Jest odpowiedzią na to, co dzieje się w Polsce

Rozmieszczenie wspólnych oddziałów wojskowych Rosji i Białorusi ma, jak ogłosiła rzeczniczka rosyjskiego ministerstwa spraw zagranicznych, Maria Zacharowa, "zapewnić bezpieczeństwo". Zacharowa twierdzi, że w Polsce i krajach bałtyckich, przy rosyjskiej granicy trwa gromadzenie sił NATO.

Maria Zacharowa, rzeczniczka rosyjskiego MSZ, poinformowała o misji "połączonego kontyngentu rosyjsko-białoruskiego" przy granicach z Polską i krajami bałtyckimi
Maria Zacharowa, rzeczniczka rosyjskiego MSZ, poinformowała o misji "połączonego kontyngentu rosyjsko-białoruskiego" przy granicach z Polską i krajami bałtyckimi
Źródło zdjęć: © Getty images

Wiele informacji, które podają rosyjskie media, politycy i oficjele prawdopodobnie nie jest prawdziwych. Takie doniesienia mogą być elementem wojny informacyjnej ze strony Federacji Rosyjskiej.

Rzeczniczka Ministerstwa Spraw Zagranicznych Federacji Rosyjskiej, na ostatniej konferencji prasowej wypowiedziała się na temat wspólnych inicjatyw wojskowych Rosji i Białorusi. To efekt niedawnego spotkania dwóch dyktatorów. Władimir Putin na początku tygodnia wizytował Mińsk, gdzie spotkał się z białoruskim dyktatorem, Aleksandrem Łukaszenką.

Zacharowa przekazała, że liderzy uzgodnili plan wspólnych wojskowych sił Białorusi i Rosji. Będzie to, jak zaznaczyła, "symetryczna odpowiedź" na gromadzenie się sił NATO na wschodniej flance.

Zacharowa o "rosyjsko-białoruskim kontyngencie". Jest odpowiedzią na wzmocnienie NATO

- Rozmieszczenie dodatkowych kontyngentów wspólnej rosyjsko-białoruskiej regionalnej grupy wojsk na terytorium Białorusi, prowadzone od października ćwiczenia, manewry i koordynację bojową formacji i jednostek wojskowych, należy uznać za symetryczną odpowiedź do kształtującej się sytuacji wojskowo-politycznej w regionie. To reakcja na gromadzenie się sił NATO w Polsce i krajach bałtyckich, tuż przy naszych granicach - powiedziała rzeczniczka.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Podkreśliła, że kroki, jakie podejmują Moskwa i Mińsk, mają zagwarantować bezpieczeństwo zachodnich granic obu państw. Przedstawicielka MSZ skrytykowała także "pompowanie Ukrainy zachodnią bronią wszelkiej maści", wysyłanie tam instruktorów czy - pod przykrywką - "najemników".

Zacharowa stwierdziła również, że Rosja obawia się "ataków terrorystycznych" na Moskwę, "prowadzony pod nadzorem Zachodu". Za taki akt uznała działania ukraińskich bojowników na Morzu Czarnym. W ich przeprowadzeniu ogromną rolę ma - według jej relacji - odgrywać Wielka Brytania.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
rosjapolskabiałoruś
Wybrane dla Ciebie