Zabójcy Musy Arafata uwolnili jego syna
Zabójcy byłego szefa palestyńskich
służb bezpieczeństwa gen. Musy Arafata uwolnili w czwartek wieczorem jego syna Manhala, którego porwali w nocy z wtorku na
środę podczas ataku na dom jego ojca.
Według jednych źródeł uwolnienie 29-letniego Manhala Arafata, oficera palestyńskiego wywiadu wojskowego, udało się wynegocjować z porywaczami dzięki pośrednictwu delegacji egipskiej. Według innych źródeł mediatorami byli przedstawiciele ugrupowania Fatah.
Jego ojciec, który był szefem palestyńskiego wywiadu wojskowego za prezydentury zmarłego przed niespełna rokiem Jasera Arafata, został wyprowadzony z domu dwie doby temu przez liczną grupę uzbrojonych napastników, a następnie zastrzelony na ulicy w Gazie. Napastnicy porwali wówczas Manhala, o którego losach przez dwie doby nic nie było wiadomo.
66-letni Musa Arafat, kuzyn Jasera Arafata, został zwolniony ze swych funkcji w kwietniu, w pięć miesięcy po śmierci Jasera, w ramach szerokiej operacji antykorupcyjnej przeprowadzonej przez nowe władze palestyńskie. Został wówczas doradcą obecnego prezydenta Autonomii Palestyńskiej Mahmuda Abbasa, zachowując wiele wpływów w życiu politycznym.
Odpowiedzialność za "likwidację" Musy i porwanie Manhala wzięła na siebie początkowo bojowa palestyńska organizacja Komitety Oporu Ludowego, jednak później jej przedstawiciele zaprzeczyli w specjalnym komunikacie, jakoby miała ona jakikolwiek związek z zamachem.
Zamach na bliskich krewnych wieloletniego przywódcy palestyńskiego stawia znaki zapytania nad skutecznością palestyńskiego systemu bezpieczeństwa, który wkrótce, po wycofaniu się Izraela ze Strefy Gazy i likwidacji tamtejszych osiedli izraelskich, ma objąć całą Strefę.