Zablokowany profil "Gazety Stonoga" na Facebooku
Zablokowano profil "Gazety Stonoga" na Facebooku. Znajdowało się tam 21 tomów akt ze śledztwa dotyczącego afery podsłuchowej.
Nadal jednak działa publiczny profil Zbigniewa Stonogi, gdzie umieścił on kilka zdjęć z zawartości akt.
We wtorek wieczorem Zbigniew Stonoga został zatrzymany w sprawie publicznego rozpowszechniania wiadomości z postępowania przygotowawczego. Po kilku godzinach, po przesłuchaniu i postawieniu zarzutu ujawnienia tajemnicy śledztwa, został wypuszczony.
Zatrzymanie Zbigniewa Stonogi miało związek z opublikowaniem przez niego na Facebooku zdjęcia akt ze śledztwa w sprawie tak zwanej afery podsłuchowej.
We wtorek wieczorem policja na zlecenie Prokuratury Okręgowej w Warszawie przeszukała mieszkanie Zbigniewa Stonogi.
Stonoga podczas wcześniejszej konferencji prasowej wyjaśniał, jak dotarł do akt. - Prowadzę na jednym z portali społecznościowych profil, który obserwuje kilkaset tysięcy osób. W skali dnia dostaję od tych swoich fanów czasami setki, a czasami tysiące maili. Jednym z takich maili, który przyszedł na adres redakcyjny mojej gazety, był mail, z treści którego wprost wynika, że jego autorem jest człowiek, który na co dzień musi mieć styczność z prawem karnym - był to albo funkcjonariusz służb specjalnych, albo prokurator, który zachęcał mnie do zapoznania się z przesłanym linkiem - relacjonował.
- Po wejściu w link okazało się, że jestem na jednym z chińskich portali - i tam odkryłem, że mam do czynienia z aktami jakiejś sprawy - powiedział Stonoga. - Okazało się, że są to akta afery podsłuchowej - dodał. Stonoga zapowiadał, że "opublikuje wszystkie akta, czyli całe 28 tomów, całe 72 tysiące stron A4".
Za publiczne rozpowszechnianie bez zezwolenia materiałów ze śledztwa grozi grzywna, ograniczenie wolności lub kara do lat dwóch pozbawienia wolności. Śledztwo prowadzi Prokuratura Okręgowa w Warszawie.