Zabito dwóch rosyjskich dezerterów
Dwaj uzbrojeni rosyjscy żołnierze, którzy uciekli ze swej jednostki wojskowej, zostali zabici w czasie operacji mającej na celu ich zatrzymanie - poinformowały władze.
Do tragedii doszło w mieście Kiachta, w Buriacji (południowa część Syberii Wschodniej). Dezerterzy zostali osaczeni przez grupę pościgową w piwnicy jednego z domów mieszkalnych. Na żądanie poddania się odpowiedzieli ogniem. W rezultacie strzelaniny obaj zginęli.
Jak podała agencja ITAR-TASS, obaj żołnierze służby zasadniczej uciekli z jednostki w piątek. Wcześniej zabrali pistolet i dwa magazynki oficerowi dyżurnemu. Nie wiadomo dlaczego postanowili zdezerterować.
W wojsku rosyjskim rozpowszechnione jest zjawisko "diedowszczyny" - odpowiednika polskiej "fali" - kiedy to starsi służbą żołnierze znęcają się nad młodszymi. Zjawisko to prowadzi do samobójstw i ucieczek z jednostek.