Zabili kolegę, schowali go do kanapy i wrócili do butelki
Kopali go po całym ciele, bili pięściami, a kiedy przestał się ruszać, zakrwawionego schowali do kanapy. W taki sposób w Serocku (woj. mazowieckie) rozprawiło się ze swoim znajomym czterech mężczyzn.
22.12.2009 17:30
Do zdarzenia doszło w Serocku w mieszkaniu 31-letniego Tomasza W. Domownik postanowił zaprosić do siebie swoich kolegów: 32-letniego Mariusza A., 34-letniego Cezarego B., 19-letniego Michała N., 42-letniego Roberta K. i 24-letniego Zbigniewa K. Niestety suto zakrapiana alkoholem impreza zakończyła się tragicznie.
Podczas spotkania doszło do sprzeczki. Michał N. zaczął bić siedzącego w tym samym pokoju Mariusza A. Po chwili przyłączyli się do niego Robert K. i Zbigniew K. Mężczyźni w wyjątkowo brutalny sposób rozprawili się ze swoją ofiarą. Bili go pięściami, kopali po całym ciele, skakali po głowie, a kiedy 32-latek przestał się bronić i stracił przytomność, zakrwawionego wrzucili do wersaliki i jak gdyby nigdy nic dokończyli libację. Wszystkiemu bezradnie przyglądali się Tomasz W. i Cezary B.
Kiedy skończył się alkohol goście wyszli z mieszkania. Nie dawał im jednak spokoju fakt pozostawienia w wersalce pobitego Mariusza A. Po chwili wrócili na miejsce, wyjęli 32-latka i wynieśli na podwórko, aby upozorować pobicie przez kogoś innego i jednocześnie oddalić od siebie ewentualne podejrzenia.
Do oficera dyżurnego policji zadzwonił przypadkowy przechodzień i poinformował o leżącym na podwórku zakrwawionym mężczyźnie. Policyjny patrol potwierdził informację, a wezwany na miejsce lekarz stwierdził zgon 32-latka. Rozpoczęły się poszukiwania sprawców pobicia. Wszystko wskazywało na to, że napastnikami mogą być osoby z najbliższego otoczenia zabitego mężczyzny.
Kilka godzin po znalezieniu zwłok policjanci zatrzymali wszystkich podejrzanych w tej sprawie mężczyzn. Podczas przesłuchania osoby te dokładnie opisały role, jakie odegrały w tym makabrycznym zdarzeniu. Zbigniew K., Robert K. i Michał N. usłyszeli już zarzut zabójstwa, za co grozi im 25 lat więzienia lub dożywocie, a Cezary B. i Tomasz W. zarzut nie udzielenia pomocy. Grozi im za to do pięciu lat pozbawienia wolności.