Zabił ojczyma nożem. Teraz wyjdzie na wolność
W sierpniu Świdnicą wstrząsnęła tragedia, jaka wydarzyła się w mieszkaniu przy ul. Francuskiej. Tam Mikołaj D. zadźgał ojczyma nożem, zadając mu 12 ciosów. Młody mężczyzna trafił do aresztu, ale po trzech miesiącach sąd postanowił go nie przedłużać.
O morderstwie, do którego doszło w budynku przy ul. Francuskiej w Świdnicy, zrobiło się głośno pod koniec sierpnia 2021 roku. Wówczas 19-letni Mikołaj D. zadał 12 ciosów nożem swojemu 45-letniemu ojczymowi, doprowadzając do jego śmierci. Podejrzany został tymczasowo aresztowany na okres 3 miesięcy.
Sprawa od początku była dość tajemnicza, bo śledczy ze Świdnicy zapowiedzieli, że nie będą wyjaśniać sprawy, gdyż jedna ze stron postępowania jest spokrewniona z pracownikiem prokuratury. Śledztwo w tej sytuacji przejęła opolska prokuratura.
Zabił ojczyma nożem. Teraz wyjdzie na wolność
Po trzech miesiącach mamy zwrot w sprawie, bo Mikołaj D. wyjdzie na wolność. Jak poinformowało Radio Wrocław, sąd postanowił nie przedłużać tymczasowego aresztu. Zdaniem obrońców obecnie 20-letniego mężczyzny, istnieje duża szansa, że jego zachowanie zostanie zakwalifikowane jako obrona konieczna. Zamordowany 45-latek miał bowiem znęcać się nad rodziną.
Zaskakujący sojusz. Kosiniak-Kamysz ujawnia szczegóły
- Tą kwestią, która na tym etapie postępowania jest istotna i która determinuje podejście do tej sprawie, jest to, czy doszło do zrealizowania obrony koniecznej albo przekroczenia tej obrony. To zupełnie inaczej kwalifikuje odpowiedzialność za taki czyn - powiedziała Radiu Wrocław mecenas Renata Kopczyk, która reprezentuje Mikołaja D. ze Świdnicy.
D. od początku współpracuje ze śledczymi, złożył obszerne zeznania i nie mataczył. Mimo to opolska prokuratura zaskarżyła decyzję o nieprzedłużaniu aresztu 20-latku. Sprawa trafiła ponownie do sądu, a ten pozwolił wyjść podejrzanemu na wolność.
- Fakt, że zadał tak wiele ciosów, wynikał z tego, że przez wiele lat był ofiarą przemocy domowej - dodała mecenas Kopczyk.
W grudniu Mikołaj D. został przebadany przez biegłych psychologów i psychiatrów ws. poczytalności. Ich opinia nie ujrzała jeszcze światła dziennego.
źródło: Radio Wrocław