Zabiera głos ws. afery. "Grupa cwaniaków chciała wyciągnąć miliony"

Zabiera głos ws. afery. "Grupa cwaniaków chciała wyciągnąć miliony"

Bielan zabiera głos ws. afery. "Grupa cwaniaków chciała wyciągnąć grube miliony"
Bielan zabiera głos ws. afery. "Grupa cwaniaków chciała wyciągnąć grube miliony"
Źródło zdjęć: © Getty Images | Adam Jankowski
Tomasz Waleński
11.03.2023 12:01, aktualizacja: 11.03.2023 12:50

Adam Bielan odniósł się do afery związanej z Narodowym Centrum Badań i Rozwoju. - Ktoś próbuje mnie zaatakować, ale przede wszystkim chce zaatakować osoby, które powstrzymały wypływ pieniędzy - uważa europoseł i lider Partii Republikańskiej.

Chodzi o sprawę dwóch dotacji przyznanych w ramach konkursu Narodowego Centrum Badań i Rozwoju "Szybka ścieżka - innowacje cyfrowe". Pierwsza z dotacji, opiewająca na 55 mln zł została przyznana firmie o kapitale 5 tys. zł założonej 10 dni przed ostatecznym terminem składania wniosków, przez niespełna 30-latka; wniosek firmy otrzymał najniższą możliwą ocenę dopuszczającą do finansowania. Druga budząca podejrzenia dotacja - w wysokości 123 mln zł - została przyznana na projekt dotyczący "cyberbezpieczeństwa podmorskiego" białostockiej spółce, która w ostatnich dwóch latach wykazywała straty.

- Grupa cwaniaków chciała wyciągnąć z NCBiR-u, na dwa moim zdaniem bardzo mocno podejrzane wnioski, grube miliony. Były dyrektor NCBiR im to uniemożliwił i od blisko dwóch miesięcy mamy do czynienia z kampanią oczerniania tej osoby, która uniemożliwiła ten w mojej ocenie mocny przekręt - powiedział Adam Bielan na antenie RMF FM. Polityk przekonuje jednocześnie, że nie ma nic wspólnego z całą aferą.

- Ktoś próbuje mnie zaatakować, ale przede wszystkim chce zaatakować osoby, które powstrzymały wypływ pieniędzy - uważa Bielan.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Europoseł odniósł się także do dymisji Jacka Żalka, który złożył rezygnację ze stanowiska sekretarza stanu w Ministerstwie Funduszy i Polityki Regionalnej. Jako wiceminister, jeszcze przed kilkoma tygodniami, Żalek nadzorował Narodowe Centrum Badań i Rozwoju.

- To była jego decyzja - twierdzi Bielan. Polityk nie wykluczył jednak, że "ktoś mógł poprosić Żalka o dymisję", ale zaprzeczył, jakoby sam był, tym który naciskał na ten ruch. Zapytany o doniesienia "Rzeczpospolitej", która wskazuje na wpływ Jarosława Kaczyńskiego, odparł, że "trzeba o to zapytać samego prezesa PiS, albo Jacka Żalka".

"Rzeźnicy z Nowogrodzkiej"

Jako czynnik kluczowy dla rozumienia wydarzeń wokół NCBiR, Bielan wskazuję na firmę FiveRand, kierowanej przez byłego posła Przemysława Wiplera i byłego dziennikarza Michała Krzymowskiego, którzy według Bielana są "znani z czarnego PR-u i lobbingu". Polityk użył przy tym sformułowania "rzeźnicy z Nowogrodzkiej".

- Oni mają bardzo bogate portfolio, bo z jednej strony uczestniczą w tzw. wojnach tytoniowych po stronie jednego z koncernów, z drugiej strony byli bardzo aktywni w blokowaniu ustawy o notariacie. Ich klientem jest poważna firma działająca na rynku pocztowym. Natomiast w tej sprawie myślę, że są połączeni ze wszystkimi aktorami, którzy się wyświetlają w tej aferze - mówił Bielan.

- W tej sprawie są połączeni ze wszystkimi aktorami, którzy się wyświetlają w tej aferze. Od kilku tygodni poprzez znajomych dziennikarzy rozpowszechniają w dużej mierze fałszywe informacje, które mają moim zdaniem skłonić ministerstwo funduszy do przepchnięcia środków dla dwóch podejrzanych firm - powiedział lider Partii Republikańskiej.

Europoseł potwierdził, że jest "gotowy stanąć przed prokuraturą", żeby odpowiedzieć na wszelkie pytania dotyczące sprawy NCBiR.

Afera ws. NCBiR. Padło pytanie o Kaczyńskiego

W internetowej części Bielan był pytany, czy prezes PiS Jarosław Kaczyński ma po całej sprawie NCBiR jeszcze do niego zaufanie.

- Posłowie Partii Republikańskiej rozmawiali w tym tygodniu, byliśmy na bardzo długim spotkaniu, z Jarosławem Kaczyńskim (...),. Rozmawialiśmy również o tej sprawie (NCBiR) i prezes wyraził swoje zdanie, które wyraża też publicznie - powiedział Bielan.

Dopytywany o szczegóły spotkani, odparł, że nie jest upoważniony do relacjonowania, co mówił prezes PiS. - Zna zarówno działalność NCBiR zmierzającą do tego, żeby zablokować wypływ środków i - jak rozumiem - to pan przedstawiał tutaj doniesienia medialne - spotkał się z Jackiem Żalkiem i mu przekazał swoją decyzję. Ja w takim spotkaniu u prezesa Kaczyńskiego z Jackiem Żalkiem nie brałem udziału - zaznaczył Bielan.

Źródło: RMF FM/PAP

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (428)
Zobacz także