Żaba ogłasza się na portalu randkowym. Ekologiczne lovestory

Na jednym z portali randkowych w ostatnim czasie pojawiło się ogłoszenie... żaby. Tak, to nie jest pomyłka. Sympatyczny, choć jak mówią biolodzy, nieśmiały płaz poszukuje partnerki, z którą będzie mógł mieć potomstwo. W przeciwnym razie jego gatunek wymrze.

Żaba ogłasza się na portalu randkowym. Ekologiczne lovestory
Źródło zdjęć: © match.com | Romeo

Pomysłodawcą akcji jest organizacja Global Wildlife Conservation. W akcie desperacji powodowanej troską o przetrwanie boliwijskiego gatunku żaby Sehuenca, uciekli się do skorzystania z pomocy... internetowych serwisów randkowych. Tak nie przywidziało wam się.Żaba o zalotnym imieniu "Romeo" doczekała się swojego profilu na stronie match.com.

Romeo, który pilnie poszukuje swojej drugiej połówki, oprócz ponętnych zdjęć tryskających "żabim testosteronem" (redakcyjne koleżanki zapewniają, że jest słodki), zamieścił także przeuroczy opis własnej, płaziej osoby, w którym przedstawia się jako skromny, ale niezwykle konkretny kandydat na kochanka.

Obraz
© match.com | Romeo

"Cześć, jestem Romeo (...) nie chcę od razu zaczynać od poważnych tematów czy coś, ale dosłownie, jestem ostatnim ze swojego gatunku. Wiem - ciężki temat - pisze żabi kawaler na swoim profilu - Ale to właśnie powód dla którego tu jestem. Mam nadzieję, że uda mi się tu znaleźć kogoś idealnego do pary, byśmy mogli sprawić że nasz gatunek przetrwa (bez ciśnienia ;) ).

Romeo zapewnia że jest "zwykłym gościem", który pilnuje swojego nosa. Jak przyznaje, najbardziej lubi "czilować" nocą w domu albo "pohulać" w okolicznych wodach. Zapewnia, że kocha jedzenie i "jeśli gdzieś w pobliżu znajduje się smakowity robal lub ślimak" nie zawaha się "włożyć portek" i opuścić domowe zacisze.

Płazi kawaler dokładnie scharakteryzował idealną dla siebie partnerkę. Uspokaja, że nie jest wybredny. Właściwie jedynym warunkiem jaki stawia, jest to by wybranka należała do tego samego co on gatunku. Romeo jak prawdziwy mężczyzna dopuszcza możliwość poniesienia porażki - jeśli nie uda mu się znaleźć partnerki, gatunek Sehuenca się skończy ("nic wielkiego" dodaje Romeo).

Obraz
© match.com | Romeo

Na koniec informuje, że jeśli ktoś zechce pomóc "staremu Romeo w znalezieniu jego jednej, jedynej Julii" może zasilić konto fundacji, która stara się uchronić jego gatunek przed wyginięciem.

Fundacja GWC chce zebrać 15 tys. dolarów jeszcze przed Walentynkami. Suma ta wesprze biologów, którzy będą poszukiwać partnerki dla Romea podczas 10 kolejnych ekspedycji wzdłuż boliwijskich rzek, gdzie gatunek Seheuenca niegdyś bardzo często występował. Zamierzają odnaleźć tam ostatnich dziko żyjących przedstawicieli wymierającego gatunku żaby do zainicjowania programu rozmnażania wymierających płazów. Do akcji przyłączył się także portal randkowy Match.com.

Żaby Sehuenca żyją ok 15 lat, co daje Romeowi jeszcze 4 lata nadziei na to, że jego gatunek przetrwa. Jeśli ekspedycje biologów zawiodą jest jeszcze jedna szansa na to by zapobiec wymarciu rzadkich, boliwijskich żab. Jeśli wszystkie starania zawiodą, organizacja nie wyklucza sklonowania Romea. Na razie jednak w tej sprawie biolodzy zawierzają miłości.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (3)