Zaatakował partnera córki na oczach ich dzieci. Wieś jest w szoku

W małej wsi na Podkarpaciu doszło do rodzinnej awantury. Według ustaleń śledczych 62-letni ojciec stanął w obronie córki i zaatakował nożem jej 43-letniego partnera. Mężczyzna wykrwawił się na oczach dzieci. Sąsiedzi w gminie Dydnia są w szoku.

Zabójstwo w Uluczu na Podkarpaciu
Zabójstwo w Uluczu na Podkarpaciu
Źródło zdjęć: © Policja, WP
Joanna Zajchowska

Do dramatycznych wydarzeń doszło we wtorek w Uluczu w gminie Dydnia na Podkarpaciu. W jednym z domów jednorodzinnych doszło do awantury między panią Elżbietą i jej partnerem, 43-letnim Markiem. W trakcie kłótni mężczyzna miał grozić kobiecie, co zauważył przebywający w sąsiednim pokoju jej ojciec.

62-letni Marian odepchnął partnera córki, ten nie pozostał mu dłużny. Podczas szamotaniny starszy z mężczyzn sięgnął po nóż i zadał 43-latkowi kilka ciosów w klatkę piersiową.

Mężczyzna zmarł wskutek wykrwawienia, wezwano służby. Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, na miejscu policja zastała mężczyznę leżącego w kałuży krwi. Świadkiem wydarzeń była dwójka z czwórki dzieci wychowywanych przez parę. Najmłodsze miało zaledwie rok.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Przypadki napaści seksualnej w "taksówkach na aplikację". Ofiar jest coraz więcej. "Skandal!"

Ulucz w szoku po tragedii. "Wydawali się szczęśliwi"

Odwiedziliśmy Ulucz kilka dni po tragedii. W niewielkiej wsi mieszka zaledwie 70 osób. Wszyscy znają się bardzo dobrze i niechętnie wypowiadają o ostatnich wydarzeniach. Jak udało nam się dowiedzieć, 43-latek przez lata pracował w Norwegii. Wraz z partnerką wychowywał czwórkę dzieci, z czego najmłodsze było ich wspólnym.

- Była to raczej skryta rodzina. Dwójka starszych dzieci na co dzień jest w internacie, a młodsze w domu z mamą. Marek utrzymywał rodzinę. Wydawali się szczęśliwi - mówi nam pani Ewelina, która prosi, by jej dane zachować do wiadomości redakcji.

Od innych mieszkańców słyszymy, że dom, w którym doszło do tragedii, leży na uboczu, dlatego nie wiadomo, czy do kłótni i awantur dochodziło już wcześniej. - Na pewno nie podejrzewalibyśmy Mariana o taki czyn. Wielki szok i naprawdę ciężko uwierzyć, że coś podkusiło go do takiej zbrodni - dodaje pani Kazimiera Juszczyk.

W rodzinnej wsi pojawiają się głosy o wsparciu dla mamy czwórki dzieci, która w obecnej sytuacji została sama. - Na pewno, jeśli będzie jej potrzebna pomoc, to może liczyć na sąsiadów - podkreśla pani Kazimiera.

Prokuratura: 62-latek złożył obszerne wyjaśnienia

- Prokuratura ogłosiła podejrzanemu zarzut zabójstwa, za które grozi kara od ośmiu lat pozbawienia wolności do dożywocia - przekazała WP Joanna Ślusarska-Stopa z Prokuratury Okręgowej w Krośnie.

Jak podkreśla, podczas przesłuchania 62-latek przyznał się do popełnienia czynu, który zarzuciła mu prokuratura. Mężczyzna złożył także obszerne wyjaśnienia dotyczące okoliczności zdarzenia.

- Obecnie trwa analiza zgromadzonego materiału dowodowego przez prokuratora. Jeszcze w tym tygodniu zapadnie decyzja o zastosowaniu wobec podejrzanego środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztu - podsumowuje prokurator.

Prokuratura Rejonowa w Brzozowie poinformowała, że na tym etapie postępowania nie będzie udzielać dalszych szczegółów w sprawie.

Joanna Zajchowska, dziennikarka Wirtualnej Polski

Źródło artykułu:WP Wiadomości
lokalnezabójstwoprokuratura
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (32)