Ojciec Patryka Jakiego z nową posadą. Prezydentem miasta jest "złote dziecko PiS"
Jak ustaliła Wirtualna Polska Ireneusz Jaki ojciec europosła PiS Patryka Jakiego znalazł zatrudnienie w otwockim magistracie. Do naboru na kierownika biura kontroli i audytu zgłosił się tylko on. Prezydentem Otwocka od dwóch kadencji jest, nazywany "złotym dzieckiem PiS", Jarosław Margielski.
Decyzja o naborze na kierownika w biurze kontroli, audytu i nadzoru właścicielskiego w Urzędzie Miasta Otwocka zapadła 27 grudnia 2024 r. Pod decyzją widnieje podpis wiceprezydenta Krzysztofa Deca.
"Ireneusz Jaki został wybrany w wyniku przeprowadzonego procesu rekrutacji. Komisja wysoko oceniła kwalifikacje kandydata, ciekawą prezentację oraz znajomość wymaganych przepisów" - napisał wiceprezydent Dec.
- Był przeprowadzony konkurs, wpłynęło tylko jedno zgłoszenie. Po wstępnej weryfikacji komisja konkursowa stwierdziła, że kandydat spełnił wymogi pod względem formalnym - przekonuje Aleksandra Czajkowska z biura prasowego otwockiego magistratu w odpowiedzi na pytania Wirtualnej Polski.
Co ciekawe, kiedy pisaliśmy tekst w ogłoszeniu o naborze widniała data 26 grudnia. Po ukazaniu się artykułu, biuro prasowe otwockiego urzędu przekazało nam, że konkurs ogłoszono 26 listopada. - Zgłoszenia chętni kandydaci mogli składać do 9 grudnia 2024 roku - zapewnia otwocki magistrat.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kiedy PiS wpadł na Pegasusa? "Przygotowywał się do zmiany władzy"
Ojciec Patryka Jakiego pochodzi z Opolszczyzny, jako miejscowość zamieszkania podał wieś Łubniany, znajdującą się 14 km od Opola. Z przeprowadzką pod Warszawę będzie musiał poradzić sobie sam, bowiem - jak informuje nas Aleksandra Czajkowska - miasto Otwock nie przeznacza mieszkań służbowych dla pracowników urzędu miasta.
Pytana przez Wirtualną Polskę o wynagrodzenie Ireneusza Jakiego odpowiada: -Wysokość wynagrodzenia pracowników urzędu miasta nie jest informacją publiczną. Możemy przekazać, że miesięczne wynagrodzenie zasadnicze naczelników i kierowników w Urzędzie Miasta Otwocka nie przekracza 10 tys. 80 zł brutto - mówi nam Czajkowska.
Ireneusz Jaki to nie jest anonimowa postać, ani też nie jest jedynie ojcem swojego syna polityka. To 62-letni, były wieloletni prezes komunalnej spółki Wodociągi i Kanalizacja Opole. Został odwołany w związku z zarzutami o utrudnianie przeciwdziałania mobbingowi w spółce i samym mobbingiem, o który został oskarżony.
W 2023 roku - według ówczesnego prezydenta miasta Arkadiusz Wiśniewskiego - kontrola Państwowej Inspekcji Pracy wykazała poważne nieprawidłowości dotyczące traktowania pracowników przez byłego prezesa.
"PIP uznał m.in., że prezes WiK dręczył młode mamy i kobiety w ciąży przenosząc je na inne stanowiska lub degradując, po powrocie do pracy" - twierdził Wiśniewski. Pod adresem Ireneusza Jakiego pojawiły się zarzuty, że publicznie wygłaszał negatywne komentarze na temat pracownic zachodzących w ciążę. Prezes spółki miał twierdzić, że "taki pracownik jest nie do końca wartościowy, nie w pełni przydatny do pracy".
"Zemsta za ujawnienie nieprawidłowości"
Ireneusz Jaki od początku zaprzeczał i podkreślał, że w jego opinii powstałe zarzuty są zemstą za ujawnienie nieprawidłowości w przetargu na energię elektryczną. Jak ujawnił TVN24, w opolskich wodociągach co najmniej od maja 2022 roku trwała gra w ping-ponga pomiędzy prezesem a radą nadzorczą spółki.
"Prezes powołał własną komisję, która nie dopatrzyła się znamion mobbingu z jego strony. Dopatrzyła się za to niewłaściwych zachowań u dwojga wiceprezesów Sebastiana Paronia i Agnieszki Maślak. Oboje zostali zawieszeni w obowiązkach po tym, jak usłyszeli zarzuty o niegospodarność w sprawie przetargu na prąd" - informował TVN24.
Do sprawy odniósł się wówczas europoseł Patryk Jaki, syn Ireneusza Jakiego, polityk Suwerennej Polski. Bronił ojca po wpisie prezydenta Arkadiusza Wiśniewskiego. - Ojciec nigdy nie przegrał żadnej sprawy o mobbing, wszystkie zarzuty są wymyślone i wyssane z palca - pisał wtedy Patryk Jaki. Jego zdaniem, na ojca zaczęła się nagonka, kiedy ten wykrył przekręty najbliższych współpracowników prezydenta Opola.
Na początku tego roku "Gazeta Wyborcza" w Opolu ujawniła, że prokuratura podjęła aż cztery postępowania dotyczące funkcjonowania miejskiej spółki Wodociągi i Kanalizacja w czasach prezesury Ireneusza Jakiego. To dwa dochodzenia i dwa śledztwa.
Jedno z dochodzeń dotyczy podejrzenia popełnienia w spółce przestępstwa złośliwego i uporczywego naruszania praw pracowniczych od 2015 r. do maja 2022 r. Chodzi m.in. o przenoszenie pracowników niezgodnie z kompetencjami, pomijanie ich przy premiach czy zaniżanie wynagrodzeń. Ireneusz Jaki konsekwentnie zarzutom mobbingowania pracowników zaprzecza.
Na czele otwockiego magistratu stoi 37-letni prezydent Jarosław Margielski, który rządzi miastem od 2018 r. W ubiegłorocznych wyborach samorządowych uzyskał 76 proc. głosów w pierwszej turze. Był to trzeci najlepszy wynik w kraju. Urzędnik od lat związany był z PiS. Szyld partyjny porzucił przed wyborami samorządowymi i startował oficjalnie jako bezpartyjny kandydat. Było to już po oddaniu władzy w Polsce przez rząd Zjednoczonej Prawicy.
PiS o nim nie zapomniał
W ubiegłym roku jego nazwisko znalazło się wśród możliwych, branych pod uwagę przez Nowogrodzką kandydatów w wyborach prezydenckich.
Dla Margielskiego związki z PiS były bardzo owocne. Dzięki temu, w ciągu poprzedniej kadencji Otwock mógł liczyć na sowite dotacje rządowe. M.in. otrzymał 78 mln zł dofinansowania z rządowych programów Polski Ład na budowę miejskiego basenu, a także 20 mln zł na przebudowę dróg i kolejne 10,5 mln zł na modernizację infrastruktury drogowej.
Już po październikowych wyborach, b. minister kultury Piotr Gliński przyznał miastu 100 milionów złotych na siedzibę Instytutu Dziedzictwa Myśli Narodowej im. Romana Dmowskiego i Ignacego Jana Paderewskiego. Nowy minister kultury Bartłomiej Sienkiewicz (obecnie europoseł KO) decyzję swojego poprzednika jednak zablokował.
Zapytaliśmy w otwockim Ratuszu: jaki wpływ na wybór miał fakt, iż Ireneusz Jaki jest ojcem europosła PiS Patryka Jakiego? - Podczas wyboru kandydata brano pod uwagę jego kwalifikacje i znajomość wymaganych przepisów - przekazała Aleksandra Czajkowska z biura prasowego otwockiego urzędu.
Innego zdania jest jeden z opozycyjnych radnych, który powiadomił nas o sprawie.
- Prezydent Margielski "wymazał" partyjny szyld PiS przed wyborami, ale upodobań politycznych nie zmienił. Jako prezydent wiadomo było, że będzie obsadzał kierownicze stanowiska "swoimi" ludźmi. I nic się w tym względzie nie zmieniło - mówi anonimowo jeden z otwockich samorządowców.
Sylwester Ruszkiewicz, dziennikarz Wirtualnej Polski