Publicystyka"Za grzechy duchowieństwa w Kościele". Dominikanin wyruszył do Jerozolimy... pieszo

"Za grzechy duchowieństwa w Kościele". Dominikanin wyruszył do Jerozolimy... pieszo

Na spotkania z o. Adamem Szustakiem przychodzą dziesiątki tysięcy osób. W serwisie Patronite ma najwięcej patronów ze wszystkich youtuberów w Polsce! Jego filmiki mają nawet po milion wyświetleń. "Ale trzeba odkupić grzechy Kościoła, więc znikam na 3-4 miesiące. Idę na pielgrzymkę pokutną" - zadeklarował i... poszedł.

"Za grzechy duchowieństwa w Kościele". Dominikanin wyruszył do Jerozolimy... pieszo
Źródło zdjęć: © youtube.com
Patryk Osowski

Kiedy pierwszy raz usłyszałem o dominikaninie Adamie Szustaku? Kilka lat temu studiowałem europeistykę na UW. We wtorki mieliśmy wykłady w głównej auli Auditorium Maximum - tak, w tej, w której 3 maja swój wykład wygłosi Donald Tusk. To potężna sala, która na zajęciach wypełniała się może w 3-4 procentach. Tuż po wykładzie zalały ją tłumy. Nagle pojawiły się setki osób. Nie miałem pojęcia, co się dzieje. Kilkanaście minut później wszedł Szustak. Dominikanin, który przyciąga młodzież jak magnes, i który opowiadając o Jezusie oczarował studentów. Dla mnie był nowością, większość z przybyłych znała go już wtedy doskonale.

Nie mówi jak większość księży. On po prostu gada. Mądrze i z sensem, ale na luzie. Czasami wręcz szokuje. Jak wtedy, gdy poszedł na film "Kler" w habicie. Jakby tego było mało, po seansie nagrał - jak robi to codziennie - vloga. A na dodatek stwierdził: "Wszystkie rzeczy, które były tam pokazane, są prawdziwe".

Tych, którzy go nie znają, zaszokował. My też o tym pisaliśmy TUTAJ. Zaznaczył oczywiście, że obraz Smarzowskiego pokazuje tylko niewielki margines Kościoła i "jest przerysowany", ale podkreślenie, że warto go zobaczyć i tak było dla wielu zaskoczeniem.

W niedzielę o. Adam Szustak opublikował vlog nr. 315 zatytułowany "Pożeganianie". Opisuje w nim co robił w ostatnich dniach. Wspomina wizyty w polskich parafiach w Detroit i Chicago, rekolekcje w Paryżu i Łodzi, ale przede wszystkim mówi: "Kiedy to oglądacie, to pewnie już jestem w drodze".

- Potrzebuję pokory, ale też Kościół potrzebuje pokuty. Są przecież te różne skandale i straszne rzeczy. Trzeba pokutować za to - stwierdził. Dodał, że do odkupienia grzechów w drodze nakłonił go także papież Franciszek, który apelował niedawno, by "odbyć pokutę za to, co działo się wśród duchowieństwa na całym świecie".

O. Adam Szustak nagrywa tysiące filmików. Rano głosi Słowo Boże we "Wstawakach", w weekendy we vlogach, innym razem w "CNNach" i "Okruchach". Sprawił, że kanał "Langusta na palmie" jest najpopularniejszym na Patronite, a młodzi ludzie chcący go słuchać wpłacają na rozwój platformy 65 tys. zł miesięcznie. Dominikanin gromadzi tysiące słuchaczy w Polsce i za granicą, a teraz zniknął.

Wyruszył w drogę z grobu św. Jacka (pierwszego polskiego dominikanina) w Krakowie do grobu Jezusa Chrystusa w Jerozolimie. W prostej linii byłoby to około 3099 km, ale jak mówi duchowny, "będzie szedł najgłupszą z możliwych tras" m.in. przez Słowację, Węgry, Chorwację, Włochy, Grecję, Turcję, Cypr, Izrael. Wszystko dlatego, że chce prosić o błogosławieństwo papieża, a w tym celu musi "zahaczyć" o Watykan.

Obraz
© google maps

Dlaczego taki showman (za to określenie pewnie dostałbym od o. Szustaka po głowie, ale trudno) znika? Czemu pierwszy raz od tak dawna nie będzie wrzucał relacji ze swoich podbojów na Instagrama, Facebooka, YouTuba ani Twittera.

- Chcę, żeby to był czas tylko i wyłącznie dla Pana Boga. Każda żona powinna mieć takie rzeczy, które są tylko dla męża, a każdy mąż takie, które są tylko dla żony. I o których nikomu nie opowiadają - podkreśla Szustak. - Ja też chciałbym, żeby ta pielgrzymka była czymś moim tylko dla Pana Boga i między moim sercem, a Jego. Nie będzie więc z tego żadnych zdjęć, filmów, relacji. Po prostu znikam. Pewnie jak wrócę, to chętnie podzielę się z wami pewnymi doświadczeniami i trochę wam opowiem, ale na bieżąco nie będę nic kręcił - przyznał.

A co z tysiącami młodych polskich katolików, którzy codziennie śledzą "Langustę na palmie"? Którzy często zaczynają i kończą dzień z lekturą Pisma Świętego w wykonaniu o. Szustaka? - Nagrałem wam odcinki porannych "Wstawaków" na trzy i pół miesiąca do przodu. Codziennie wieczorem będziemy wam z kolei udostępniać konferencje, które nagrałem kiedyś na audiobookach. Na niedziele zaplanowałem "CNNy" i "Okruchy" więc wszystko jest gotowe - zapowiedział i tyle go widzieli.

"Trzymamy kciuki. Dobrej drogi, powodzenia, do zobaczenia i z Panem Bogiem" - piszą pod najnowszych vlogiem internauci.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)