"Z tymi ludźmi nie da się budować wiarygodnej partii"
Stowarzyszenie "Polska jest najważniejsza" nie ma szans na powodzenie, jeśli będą w nim Michał Kamiński i Adam Bielan - uważa europoseł PO Paweł Zalewski, w przeszłości polityk PiS. Jak ocenił, obaj politycy są bowiem symbolami tzw. wojny polsko-polskiej.
17.11.2010 | aktual.: 17.11.2010 16:11
Powstanie stowarzyszenia "Polska jest najważniejsza" ogłosiła posłanka PiS Joanna Kluzik-Rostkowska. Towarzyszyli jej: Elżbieta Jakubiak, poseł PiS Paweł Poncyljusz i eurodeputowani PiS: Paweł Kowal, Michał Kamiński i Adam Bielan.
Zdaniem Zalewskiego, który będąc wiceprezesem PiS opuścił tę partię w 2007 r., nie można uzdrawiać polskiej polityki z ludźmi, którzy są odpowiedzialni za wszystkie kampanie polityczne Jarosława Kaczyńskiego, a które, jak zaznaczył, były budowane na negatywnych emocjach. - To ludzie, którzy są odpowiedzialni za to, że poparcia szukali budząc strach i przerażenie, którzy szukali poparcia wśród tych, którzy są ludźmi bardzo wrażliwymi na tego typu manipulacje - stwierdził.
Europoseł podkreślił, że jeżeli Joanna Kluzik-Rostkowska chce budować wiarygodną propozycję dla polskiego społeczeństwa nie może tego robić z ludźmi, którzy są symbolem wojny polsko-polskiej i budowania atmosfery, która do niej doprowadziła. - Mam wszystkie podstawy do tego, żeby obawiać się, iż ta nowa inicjatywa, która wzywa, żeby wyleczyć Polskę z głównej choroby nazywanej dzisiaj wojno polsko-polską nie ma szansy na powodzenie z Michałem Kamińskim i Adamem Bielanem - powiedział.
Jak dodał skoro Kamiński mówił ostatnio tak dużo o swoim honorze i chce się zaangażować w budowę nowego ugrupowania, powinien zrzec się mandatu w Parlamencie Europejskim. Zdaniem Zalewskiego pracy w PE nie da się pogodzić z pełnym zaangażowaniem na rzecz budowy stowarzyszenia w Polsce.
Zalewski zwrócił także uwagę, że jeśli posłom, którzy odejdą z PiS uda się stworzyć własny klub, a to - w jego ocenie - jest bardzo prawdopodobne, będziemy mieli do czynienia z zupełnie nową sytuacją polityczną w sejmie. - Jeżeli uda się stworzyć im klub, to PiS straci możliwość weta konstytucyjnego - dodał.
Europoseł uważa, że testem dla osób, które chcą wyjść z PiS, będzie stosunek do inicjatywy prezydenta Bronisława Komorowskiego ws. zmian w konstytucji. - Oczekuję szybkiej reakcji na to, co powiedział prezydent i kiedy powołają klub podjęcia dyskusji w tej sprawie - powiedział.
Prezydent skierował w zeszłym tygodniu do sejmu projekt zmian w konstytucji wiążący się z członkostwem Polski w Unii Europejskiej. Komorowski proponuje w nim wprowadzenie do konstytucji całego nowego rozdziału "10a", dotyczącego naszej roli w UE. Projekt zawiera m.in. uregulowania, które zaczną obowiązywać po wejściu Polski do strefy euro. Dotyczy m.in. organizacji Narodowego Banku Polskiego - w tym przyszłej likwidacji Rady Polityki Pieniężnej.