PolitykaZ Sejmu do chlewa. Były poseł John Godson tworzy w Nigerii rolnicze imperium

Z Sejmu do chlewa. Były poseł John Godson tworzy w Nigerii rolnicze imperium

Jest życie po polityce. Udowadnia to były poseł John Abraham Godson, który właśnie buduje w Nigerii gigantyczne ranczo. Jak ujawnia w rozmowie z Wirtualną Polską, w planach ma hodowlę świń, kóz, owiec i drobiu, a także zbudowanie hotelu i centrum konferencyjnego.

John Godson, pierwszy czarnoskóry parlamentarzysta, stał się gwiazdą Sejmu. W kampanii wyborczej podejmował obiadem samego Donalda Tuska. Później jego losy się skomplikowały - przeszedł długą drogę od Platformy Obywatelskiej, przez Polskę Razem Jarosława Gowina, aż do PSL-u. Nie wszedł do Sejmu i zawiesił aktywność polityczną.

Godson już w trakcie parlamentarnej kariery zajął się biznesem, biorąc udział w misjach gospodarczych, m.in. z udziałem Donalda Tuska. Rozwijał też Instytut Afrykański i firmę AfroPoland. Po odejściu z polityki na całego zajął się biznesem. I zerwał właściwie wszystkie kontakty z dawnym życiem.

PSL nie ma z nim żadnego kontaktu, podobnie poprzednia partia Godsona - Polska Razem. - Rozmawiałem z nim, jeszcze po wyborach, ale później ten kontakt naturalnie osłabł - mówi poseł Jacek Żalek. Także Killon Munyama, poseł PO i szef Parlamentarnego Zespołu ds. Afryki, wie o aktywnościach Godsona tylko dzięki Facebookowi. Ostatni raz widział się z Godsonem w listopadzie.

Pod koniec roku były polityk sprzedał działkę rekreacyjną w łódzkim Widzewie - informował "Express Ilustrowany". Szukał też wspólników do inwestycji w farmę o powierzchni ponad 600 hektarów. Nie chciał jednak wówczas rozmawiać z dziennikarzami o swoich biznesach. Teraz było inaczej - Godson szybko zgodził się na rozmowę, której zapis można obejrzeć pod artykułem.

W rozmowie z Wirtualną Polską były polityk zachwala możliwości inwestycyjne, jakie daje Nigeria. Na razie sam inwestuje w rozwój farmy, ale wciąż szuka partnerów. Liczy też na dofinansowanie inwestycji przez Bank Światowy. Jak mówi WP, doprowadzenie inwestycji do końca to koszt kilkudziesięciu milionów złotych. Zapewnia, że jego okolica jest bezpieczna, a strzelbę nosi tylko do odstraszania dzikich zwierząt.

Na razie były poseł jest w Nigerii sam, bo jego żona pracuje w jednej z łódzkich szkół, a dzieci jeszcze się uczą. Sam jednak przyjedzie wkrótce do kraju, a latem rodzina odwiedzi go w Nigerii. To oni przetrą szlaki turystom, których za kilka lat będzie próbował ściągnąć do siebie Godson.

Najważniejsze przedsięwzięcie Godsona to dzisiaj Pilgrim Ranch. Na powierzchni ponad 600 hektarów (chce ją jeszcze powiększyć, do ponad 1000 ha) były polityk już hoduje świnie i kozy. W planach jest też hodowla bydła, drobiu, a nawet ryb. Wszystkiego pilnują psy (mastify południowoafrykańskie), które Godson osobiście szkoli i także oferuje klientom.

Plany są jeszcze bardziej rozległe, bo poza rozwinięciem hodowli, na farmie mają powstać też ubojnia, a także zakłady produkujące paszę dla zwierząt, nawozy oraz drewno i węgiel drzewny. - W Nigerii produkuje się żywność, bo cały rok jest ciepło, ale są problemy z jej przetwarzaniem. Nie ma zakładów - mówi w rozmowie z WP. Godson liczy też na przyciągnięcie turystów - między 2019 a 2021 rokiem mają powstać hotel, centrum konferencyjne, restauracja i mini-zoo.

Docelowo Godson chce zatrudniać ok. 1000 osób. Na razie były poseł krok po kroku buduje kolejne elementy przedsiębiorstwa. Najpierw (ze wsparciem władz) zbudowano 4-kilometrową drogę dojazdową. Później zaczęła powstawać chlewnia i... strona internetowa. Godson nie tylko nadzoruje postępy, ale też sam pracuje. Jak mówi WP, dla niego to nic nowego, bo jeszcze jako poseł pracował w sadzie, który miał pod Łodzią.

Biznes Godsona ma spore perspektywy, bo Afryka, a w szczególności Nigeria, to niezwykle dynamiczny rynek. Według prognoz ONZ do końca XXI wieku Nigeria stanie się trzecim pod względem liczby ludności krajem świata. A ci ludzie będą musieli jeść.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (262)