Polska"Z rezerwą podchodzę do pomysłu eksterytorialności bazy rakietowej"

"Z rezerwą podchodzę do pomysłu eksterytorialności bazy rakietowej"

Prezydent Lech Kaczyński "z rezerwą" podchodzi
do pomysłu eksterytorialności amerykańskiej tarczy antyrakietowej,
która mogłaby być zlokalizowana w Polsce.

Nie chciałbym jednoznacznie tutaj, w tej chwili rozstrzygać. Do problemu eksterytorialności podchodzę z rezerwą, nie kryję. (...) Zobaczymy, jak sprawa będzie się rozwijać - powiedział prezydent na konferencji prasowej w Łodzi.

Tarcza antyrakietowa to problem, który będzie przedmiotem obrad Rady Bezpieczeństwa Narodowego; będzie przedmiotem rozmów między prezydentem, premierem i rządem - dodał L.Kaczyński.

System obrony antyrakietowej (tzw. tarcza antyrakietowa - NMD) ma bronić przed ograniczonym atakiem rakietowym ze strony "państw rozbójniczych" takich, jak Korea Północna i Iran. System składa się z rakiet przechwytujących, które mają zestrzeliwać w powietrzu nadlatujące rakiety nieprzyjaciela oraz naziemnych radarów i czujników wczesnego ostrzegania.

Koszt budowy europejskiej części systemu oszacowano na 1,6 miliarda dolarów w ciągu pięciu lat. W dalszych fazach rozbudowy NMD planuje się rozlokowanie wyrzutni na morzach oraz ewentualne rozmieszczenie w kosmosie części aparatury wykrywającej.

"Rzeczpospolita" napisała, że warunkiem zbudowania przez Amerykanów wyrzutni antyrakietowej w Polsce jest przyznanie nowej bazie wojskowej niemal eksterytorialnych praw. Jak pisze gazeta, Amerykanie chcą mieć wyłączne prawo do decydowania o użyciu wyrzutni, choć zgodnie z przepisami międzynarodowymi Polska byłaby za to współodpowiedzialna.

Polskie władze musiałyby - napisała "Rzeczpospolita" - zadowolić się jedynie ogólnym pojęciem o zamontowanym na terenie bazy sprzęcie, bez możliwości dokonania inspekcji; a personel miałby podlegać prawu i sądom USA, niezależnie od tego, czy popełni przestępstwo na terenie jednostki, czy poza nią.

W kwietniu minister obrony narodowej Radosław Sikorski poinformował, że Polska przedstawiła Amerykanom listę szczegółowych pytań dotyczących ewentualnego rozmieszczenia na jej terytorium projektowanej antyrakietowej tarczy. Odpowiedź, jaką uzyska polski rząd będzie podstawą do formalnych negocjacji. Według szefa MON, nie należy ich jednak oczekiwać w krótkim czasie.

Na początku kwietnia Amerykanie ponowili propozycję objęcia Polski systemem obrony przeciwrakietowej.

Według b. szefa MON Jerzego Szmajdzińskiego, najważniejszymi elementami porozumienia powinny być "bezpieczeństwo, współpraca gospodarczo-technologiczna i militarna". "Jeśli system tarczy antyrakietowej zapewni bezpieczeństwo Polsce i państwom Sojuszu Północnoatlantyckiego, a także wzmocni strategiczny sojusz ze Stanami Zjednoczonymi, to rząd powinien ten projekt z odpowiedziami na wiele pytań przedstawić opinii publicznej" - uważa Szmajdziński.

Zdaniem Janusza Onyszkiewicza, który również kierował MON, wszystkie warunki ewentualnej budowy tarczy "są do wynegocjowania z Amerykanami". W rozmowie z PAP zaznaczył, że Polska nie powinna zgodzić się na całkowitą eksterytorialność. "Na naszym terenie musi obowiązywać prawo polskie, które może być ograniczane tylko w sytuacjach, kiedy zagrożone są interesy Polski lub Polaków. W tym przypadku jurysdykcja polska musi być zachowana" - podkreślił.

Amerykanista prof. Krzysztof Michałek uważa, że najważniejszą kwestią jest odpowiedź na pytanie, na ile sama tarcza antyrakietowa jest do przyjęcia przez Polskę i zgodna z jej interesem. Jak argumentował, jeśli naszym władzom będzie bardzo zależało na budowie tego obiektu, wówczas będą w stanie iść na ustępstwa; jeśli natomiast pojawią się wątpliwości, to zakres praw dla Amerykanów może okazać się warunkiem przetargowym.

Bezpieczeństwo narodowe i nacjonalizacja

Prezydent Lech Kaczyński powiedział, że prace nad projektem ustawy o bezpieczeństwie narodowym są już w fazie końcowej. Ustawa ma zakładać możliwość przymusowego wykupu ważnych dla polskiego bezpieczeństwa firm w sytuacji ich "wrogiego przejęcia". Jak zaznaczył prezydent, w grę może wchodzić tylko nacjonalizacja za wykupem.

W swym expose premier Jarosław Kaczyński zapowiedział, że projekt ustawy o bezpieczeństwie narodowym niedługo wpłynie do Sejmu. Dziennikarzom wyjaśnił, że chce, aby ustawa zakładała możliwość przymusowego wykupu ważnych dla polskiego bezpieczeństwa narodowego firm w sytuacji ich "wrogiego przejęcia".

"Gazeta Wyborcza" napisała, że założenia do projektu ustawy opracował rząd, ale projekt przygotowuje prezydenckie Biuro Bezpieczeństwa Narodowego.

Lech Kaczyński podczas konferencji prasowej w Łodzi poinformował, że ustawa o bezpieczeństwie narodowym będzie przewidywać różne rozwiązania, np. wprowadzenie zarządu komisarycznego. Sprawa nacjonalizacji też może wejść w grę, oczywiście jest to nacjonalizacja za wykupem. Nikt sobie nie może wyobrazić we współczesnym państwie demokratycznym, żeby możliwa była nacjonalizacja bez odszkodowania, tym bardziej, że jesteśmy członkiem UE. Tego rodzaju rzeczy nie grożą - podkreślił.

Według prezydenta, nacjonalizacja jest środkiem ostatecznym. Ale wziąwszy pod uwagę rolę energetyki w dzisiejszym świecie, państwo polskie musi mieć odpowiednie narzędzia obrony swoich interesów. Nie jest możliwe, żebyśmy nie sprawowali pełnej kontroli nad naszym sektorem energetycznym - powiedział.

Jak zaznaczył, instytucja przymusowego wykupu istnieje np. w przepisach o wywłaszczeniu i jest stosowana m.in. przy budowie dróg i obiektów publicznych.

Prezydent powiedział, że ustawa powinna być gotowa za dwa, trzy tygodnie, a uwzględniając terminy wakacji na początku września.

Źródło artykułu:PAP

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)