Z regionu uciekło już 70 tysięcy ludzi. Z własnej woli?

Rząd Azerbejdżanu, który jest oskarżany przez Armenię o czystki etniczne, zaapelował w czwartek do Ormian, którzy masowo uciekają z Górskiego Karabachu, aby nie opuszczali tego regionu.

Mieszkańcy Górskiego Karabachu masowo uciekają do Armenii
Mieszkańcy Górskiego Karabachu masowo uciekają do Armenii
Źródło zdjęć: © PAP

"Zachęcamy obywateli Armenii do pozostania w swoich domach i do stania się częścią naszego wieloetnicznego społeczeństwa" - oświadczyło Ministerstwo Spraw Zagranicznych w Baku.

Agencja AFP informuje, że według Erywania już 70 500 Ormian opuściło ten separatystyczny region, którego rząd ogłosił samorozwiązanie od 1 stycznia przyszłego roku. Ministerstwo Spraw Zagranicznych w Baku zapewnia, że jest gotowe zorganizować wizytę delegacji ONZ w regionie jako dowód swoich dobrych intencji wobec mieszkańców.

"Premier Armenii Nikol Paszynian jest w pełni świadomy, że Ormianie opuszczają Karabach z własnej woli" - podkreśliło ministerstwo w swoim oświadczeniu, zaprzeczając jakimkolwiek nadużyciom. "To jest ich osobista decyzja i nie ma ona nic wspólnego z przymusową migracją. Jeśli niektórzy obywatele Armenii nie chcą żyć według azerbejdżańskiego prawa, nie możemy ich do tego zmusić".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Ministerstwo dodało: "Wręcz przeciwnie, wzywamy obywateli Armenii, aby nie opuszczali swoich domów i aby stali się częścią wieloetnicznego społeczeństwa Azerbejdżanu".

Ambasador Azerbejdżanu w Wielkiej Brytanii Elin Sulejmanow w wywiadzie dla Reutersa, powiedział, że Azerbejdżan nie chce masowego exodusu etnicznych Ormian z Górskiego Karabachu i nie zachęca nikogo do opuszczenia tego regionu. Podkreślił, że Azerbejdżan nie miał jeszcze szansy udowodnić swojego szczerego zaangażowania w zapewnienie bezpiecznych i lepszych warunków życia tym etnicznym Ormianom, którzy zdecydują się zostać w Górskim Karabachu.

Mimo tych wszystkich zapewnień, dziesiątki tysięcy Ormian, obawiając się odwetu, ucieka do Armenii jedyną drogą łączącą Górski Karabach z Armenią, otwartą w niedzielę przez Baku po kilku miesiącach blokady.

Paszynian o "czystkach etnicznych"

Wcześniej w czwartek, premier Armenii Nikol Paszynian zaapelował do wspólnoty międzynarodowej o działania wobec - jak to określił - czystek etnicznych w Górskim Karabachu. Oświadczył, że wkrótce w tym regionie nie będzie już Ormian.

Górski Karabach, separatystyczny region będący częścią Azerbejdżanu, który przez trzy dekady utrzymywał niezależność od Baku, ma około 120 tysięcy mieszkańców. Konflikt o ten region, trwający z różną intensywnością przez dekady, pochłonął dziesiątki tysięcy ofiar. W zeszłym tygodniu Azerbejdżan przeprowadził trwającą dobę zwycięską ofensywę, po której de facto przejął kontrolę nad enklawą.

Po kapitulacji Górskiego Karabachu władze Armenii zapowiedziały, że są gotowe przyjąć 40 tys. uchodźców. Później premier Paszynian zapewnił, że Armenia przyjmie wszystkich chętnych. Armenia, która liczy około 2,8 mln ludności, staje przed wyzwaniem przyjęcia 120 tys. uchodźców przed nadchodzącą zimą, co grozi kryzysem humanitarnym - informowała w weekend agencja Reutera.

Czytaj także:

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (24)