Z Częstochowy wywieźli już pacjentów
Po kolejnych negocjacjach lekarze ze szpitala
wojewódzkiego w Łomży doszli do porozumienia z dyrekcją. Lekarze zgodzili się na proponowane warunki płacowe. Mają wycofać wypowiedzenia umów o pracę. Tymczasem w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym im. Najświętszej Maryi Panny w Częstochowie zakończyła się ewakuacja pacjentów. Lekarze poprosili o kolejne rozmowy.
30.09.2007 | aktual.: 30.09.2007 20:56
###Galeria
[
]( http://wiadomosci.wp.pl/lekarze-gloduja-oddzialy-pustoszeja-6038636797112961g )[
]( http://wiadomosci.wp.pl/lekarze-gloduja-oddzialy-pustoszeja-6038636797112961g )
Lekarze głodują, oddziały pustoszeją
Mija termin wypowiedzeń
1 października mija termin części wypowiedzeń złożonych przez lekarzy. Według resortu zdrowia, wypowiedzenia złożyło nieco ponad 2 tys. lekarzy, według OZZL - niemal 5 tys.
Wiceminister zdrowia Bolesław Piecha zapewnił, że chorzy są bezpieczni. Podkreślił, że w razie potrzeby kierownictwa szpitali najpierw starają się umieścić chorych na innych oddziałach, a dopiero w ostateczności decydują o ich przeniesieniu do innej placówki.
Według rzecznika resortu zdrowia Pawła Trzcińskiego, ministerstwo jest w stałym kontakcie z władzami lokalnymi, zaś plany ewakuacji były opracowywane od dawna. Dodał, że Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy (OZZL) zawyża dane dotyczące liczby wypowiedzeń złożonych przez lekarzy.
Szef OZZL Krzysztof Bukiel obciążył odpowiedzialnością polityków za sytuację w służbie zdrowia. Bukiel powiedział w TVN24, że premier Jarosław Kaczyński chce zgnieść lekarzy i realizuje scenariusz napisany jeszcze przez Stalina.
Według niego, za sytuację w służbie zdrowia odpowiadają politycy, bo to oni powiedzieli Polakom, że zapewnią wszystkim bezpłatną opiekę zdrowotną bez ograniczeń. Dodał, że politycy nie chcą ustąpić, choć są pieniądze na postulaty płacowe lekarzy - o 3,5 mld zł więcej w tym roku w NFZ.
Piecha poinformował, że wszędzie, gdzie zachodzi konieczność ewakuacji pacjentów, są oni przewożeni ambulansami z odpowiednim sprzętem, także reanimacyjnym; karetki dla noworodków wyposażone są w inkubatory.
Łomża
Informację o porozumieniu potwierdził Leszek Kołakowski, przedstawiciel protestujących. Dyrektor szpitala Marian Jaszewski powiedział, że wśród zapisów porozumienia, oprócz bieżącej podwyżki o 800 zł brutto dla każdego lekarza, jest także zapis o dążeniu do tego, by do 2010 roku zarobki lekarzy osiągnęły trzykrotność średniej krajowej.
W poniedziałek miała zostać wstrzymana praca dwóch szpitalnych oddziałów. Z jednego z nich, zakaźnego, już wcześniej ewakuowano dwóch pacjentów. Tego dnia dyrektor miał też ogłosić kolejny konkurs dla lekarzy, którzy chcieliby w Łomży pracować w miejsce tych, którzy wypowiedzieli umowy o pracę.
Częstochowa
Tymczasem w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym im. Najświętszej Maryi Panny w Częstochowie zakończyła się ewakuacja pacjentów. W ciągu dwóch dni z placówki wywieziono 34 najpoważniej chorych. Troje jednak - wbrew pierwotnym planom - pozostało w szpitalu.
Powodem decyzji o ewakuacji, podjętej w sobotę popołudniu przez dyrekcję szpitala, był brak porozumienia z 84 lekarzami, którym z końcem września upływa termin złożonych wypowiedzeń umów o pracę. Lekarze warunkowali swój powrót do pracy otrzymaniem podwyżek, których dyrekcja - ze względu na stan finansów placówki - odmówiła im.
Zastępca dyrektora szpitala ds. lecznictwa Kazimierz Pankiewicz w niedzielę poinformował, że ze szpitala zostali ewakuowani najpoważniej chorzy, leczeni dotąd na oddziałach, w których odejście lekarzy spowoduje, że zapewnienie tam ciągłej specjalistycznej opieki stanie się niemożliwe.
Pankiewicz zaznaczył, że oprócz pomyślnie ewakuowanych 34 chorych, planowano przewiezienie do innych szpitali jeszcze trzech innych osób. W przypadku jednej z nich okazało się to niemożliwe ze względu na stan zdrowia. Na wywiezienie ze szpitala dwóch dziewczynek - 4-letniej i 19-letniej - nie zgodziły się ich rodziny, mimo próśb dyrekcji.
Wszystkimi pozostającymi w szpitalu pacjentami oddziałów przeznaczonych do czasowego zamknięcia od poniedziałku zajmą się lekarze, którzy nie złożyli wypowiedzeń. Tego dnia rozpocznie się też stopniowe przenoszenie tych chorych na inne oddziały szpitala.
Według Pankiewicza, dwudniowa ewakuacja przebiegła bez większych problemów. Chorych przewożono do innych szpitali karetkami - z wyjątkiem jednej osoby, transportowanej na oddział intensywnej opieki medycznej bełchatowskiego szpitala śmigłowcem. Był to też ostatecznie jedyny pacjent szpitala im. NMP ewakuowany poza woj. śląskie.
Brak porozumienia z dyrekcją odchodzący lekarze tłumaczą wycofaniem się drugiej strony z wcześniejszej oferty. Według ich informacji, jeszcze w sobotę rano dyrektor miał proponować wszystkim odchodzącym m.in. 1 tys. zł podwyżki. Gdy jednak zaakceptowali proponowaną kwotę, dyrektor miał wycofać się z propozycji podwyżki.
Jak powiedziała w niedzielę sekretarz szpitalnej organizacji Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy (OZZL) Grażyna Cebula-Kubat, jeszcze popołudniu w imieniu grupy odchodzących z pracy lekarzy poprosiła dyrekcję o podjęcie rozmów. Zapowiedziała, że na reakcję drugiej strony będzie czekać do północy.
Cebula-Kubat wskazała też, że lekarze prowadzą negocjacje jednym głosem dzięki zawartemu wcześniej między nimi porozumieniu. Jego głównym założeniem jest to, że jeśli wrócimy do pracy, to albo wrócimy na te same oddziały i te same stanowiska, albo nie wrócimy. Z drugiej strony, jeśli zostaniemy bez pracy, porozumienie ułatwi nam wzajemne wspieranie się i pomaganie sobie - powiedziała.
Jak zaznaczyła, jeden z zapisów potwierdzonego notarialnie porozumienia zakłada, że jeśli którykolwiek z sygnatariuszy wyłamie się ze wspólnego stanowiska, zostanie zobowiązany do zapłaty 20 tys. zł. Lekarka nie chciała jednak wyjaśnić szczegółów, wskazując na wolną wolę sygnatariuszy porozumienia. Od poniedziałku przestanie pracować łącznie osiem szpitalnych oddziałów i zakład radiologii. To decyzja rady społecznej szpitala, która wobec braku porozumienia wnioskowała do wojewody o zawieszenie na miesiąc pracy ośmiu zagrożonych brakiem lekarskiej obsady oddziałów i zakładu radiologii.
Czasowe zamknięcie m.in. oddziałów: patologii i intensywnej terapii noworodka, pediatrii oraz chirurgii dzieci, a także neurochirurgii i intensywnej opieki medycznej dorosłych, ma umożliwić szpitalowi jego dalsze funkcjonowanie; spełnienie lekarskich postulatów mogłoby bowiem doprowadzić do utraty płynności finansowej całej placówki.
Wojewódzki Szpital Specjalistyczny im. Najświętszej Maryi Panny to jedna z największych placówek ochrony zdrowia w regionie. Liczy 21 oddziałów z ok. 650 łóżkami. Upływające z końcem września wypowiedzenia złożyło 84 spośród 173 pracujących tam dotąd lekarzy.
Radom
Dramatyczna sytuacja jest również w trzech radomskich szpitalach. Sobotnie negocjacje między lekarzami a dyrektorami placówek zakończyły się fiaskiem. Tymczasem w niedzielę o północy mija termin wypowiedzeń ponad 250 lekarzy. Pacjentami mają opiekować się nieliczni medycy, którzy zostają w pracy. W Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym nadal głoduje kilkunastu lekarzy.
Dyrektorzy nie planują na razie spotkania z komitetem strajkowym. Nie zapowiedzieli też ewakuacji szpitali. Decyzja w tej sprawie może zapaść w poniedziałek, gdy do Radomia przyjedzie ponownie wojewoda mazowiecki.
Końskie
Głodówkę rozpoczętą w środę kontynuuje kilkunastu lekarzy ze Szpitala Specjalistycznego im. Św. Łukasza w Końskich w woj. świętokrzyskim. Głodujący lekarze popierają około 60 kolegów, którzy złożyli wypowiedzenia. Konsekwencją odejścia z pracy lekarzy może być zawieszenie pracy pięciu oddziałów.
Do zawarcia porozumienia nie doszło też w Szpitalu Powiatowym w Gorlicach w Małopolsce. Od poniedziałku szpital będzie działał w trybie ostrego dyżuru, a na czterech oddziałach wykonywane będą tylko zabiegi ratujące życie. W gorlickim szpitalu wypowiedzenia złożyło 40 z ok. 100 lekarzy.