York jak wilk
Każdy pies, niezależnie od wielkości, potrafi rzucić się na człowieka. Wszystko zależy od genów i wychowania. Zaatakować równie łatwo może malutki ratlerek, jak i masywny amstaff. Odpowiedzialność ponosi właściciel. Powinien pamiętać o tym od najwcześniejszego szczenięctwa swego przyjaciela.
02.02.2007 08:43
Kilka dni temu w Starej Kraśnicy pod Świerzawą wilczur pogryzł w głowę 10-letniego Piotrusia, który wybrał się z kolegami na sanki. Chłopiec stracił powiekę. Ma rany kąsane ucha i warg. Czeka go operacja plastyczna.
Zawsze jest przyczyna – Agresja nie bierze się znikąd – tłumaczy lekarz weterynarii Agnieszka Janeczek, specjalista zaburzeń zachowań zwierząt. – Często jest reakcją na strach przed czymś obcym. Może ten wilczur nie był przyzwyczajony do widoku dzieci. A one bawiły się na górce, gdzie zwykle wyprowadzano go na spacer. Janeczek wylicza i inne możliwości. Mogła zadziałać teoria psa i kota (pies goni kota tylko do momentu, kiedy kot się nie zatrzyma). Chłopiec, wciągając sanki, nie widział agresora, więc nie zatrzymał się. W ten sposób mógł sprowokować go do ataku. Suczki mają teraz cieczkę, więc psy wyrywają się z obejść i biegną na poszukiwania. Dorosły samiec zwykle chce przegonić kogoś, kto wydaje z siebie wysokie tony. A dzieci, zjeżdżając na sankach, piszczą.
Sprawa dla właściciela Jak zapobiec takiemu atakowi? O to może postarać się właściciel, wychowując czworonożnego podopiecznego właściwie od małego szczeniaka. Życia w społeczeństwie pies uczy się między 7. a 16. tygodniem życia. Nie powinien wówczas siedzieć w domu, ale poznawać inne psy, dzieci, osoby starsze, hałas uliczny, świszczący wiatr – wszystko to, co będzie spotykał w późniejszym życiu. Gdy skończy pół roku, jest już ukształtowany psychicznie. – Wtedy też można go sporo nauczyć, ale do nowości podchodzi już z rezerwą – tłumaczy Janeczek. – W wychowanie trzeba włożyć więcej pracy. Jeśli jednak pies od małego zna tylko swoje podwórko, bo tam jest przywiązany do łańcucha, to gdy stamtąd ucieknie, może zachować się jak odbezpieczony granat. Za psa powinien myśleć właściciel. Pod skórą zarówno york, jak i amstaff jest z natury wilkiem, a nie człowiekiem – przypomina.
W chwili ataku Osoba zaatakowana powinna ukucnąć, założyć ręce za głowę, głowę schować między nogami. Nie uciekać. Psa można opanować, wylewając na niego wiadro wody, rzucając w niego łańcuchem, zarzucając koc lub siatkę. Z agresorem trzeba postępować zdecydowanie. Właściciel nie powinien usypiać psa przez dwa tygodnie. W tym czasie zwierzę powinno pozostać na obserwacji, czy nie jest chore na wściekliznę.
Anna Gabińska