Wzruszające słowa sąsiadów zmarłego policjanta. Głos zabrała też żona
- Był wspaniałym człowiekiem. Porządnym policjantem, choć o pracy nie mówił zbyt dużo tu, na podwórku - mówią Wirtualnej Polsce sąsiedzi Mateusza, policjanta, który zginął podczas interwencji na Pradze-Północ w Warszawie. Żona mężczyzny zabrała głos w mediach społecznościowych.
25.11.2024 17:29
35-letni Mateusz na wieczną służbę odszedł 23 listopada. Zginął w trakcie interwencji na ulicy Inżynierskiej w Warszawie od strzałów, które zadał mu inny młody policjant. 21-latek nie rozpoznał nieumundurowanego kolegi i strzelił w jego kierunku.
Mateusz był doświadczonym policjantem. Od 2016 roku pracował w Wydziale Wywiadowczo-Patrolowym Komisariatu Policji Warszawa Targówek. Przez osiem lat wielokrotnie narażał życie dla bezpieczeństwa innych.
Prywatnie był mężem 28-letniej Marii i ojcem dwójki dzieci. Razem z rodziną mieszkał na warszawskiej Białołęce.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Znajomi i sąsiedzi policjanta wstrząśnięci
- On kochał swoje dzieci. Niemal codziennie wychodził z nimi na plac zabaw. Zawsze się nimi opiekował. Żonę kochał na zabój. Rodzina wzór - słyszymy na osiedlu, gdzie mieszkał policjant.
- Straszne, co go spotkało. On uwielbiał swoją pracę, ale w prywatnych relacjach nie mówił o niej zbyt dużo. Widać, że była to jego pasja, ale nigdy nie wykorzystywał swojej pozycji. Zawsze był chętny do pomocy, uśmiechnięty, bez "kija", z każdym potrafił rozmawiać - mówią sąsiedzi tragicznie zmarłego.
Znajomi 35-latka są wstrząśnięci tragedią. - Oby w końcu zmieniło się w tej policji, bo tam nie dzieje się dobrze. Brakuje ludzi, szkoleń. Patologią na Pradze-Północ też w końcu powinni się zająć - słyszymy.
Zbiórka dla rodziny
"Świat zabrał mi cię zbyt wcześnie... Została tęsknota i ból. Opiekuj się nami z góry. Kochamy cię" - napisała w poruszającym wpisie w mediach społecznościowych żona policjanta.
Po śmierci 35-latka w sieci powstała zbiórka pieniędzy dla jego rodziny.
"Nasz kolega, Mateusz, w jednej chwili stracił życie, jednocześnie pozbawiając dzieci ukochanego ojca, a żony męża. Jego śmierć jest dla nas wszystkich ogromną stratą. Niniejszą zbiórkę założyliśmy, kierując się chęcią pomocy materialnej, aby rodzina naszego kolegi mogła zaspokoić najważniejsze zobowiązania. Zdajemy sobie sprawę, że zebrane pieniądze nie zwrócą Mateuszowi życia, lecz odciążą rodzinę chociaż w tej jednej kwestii - będziemy wdzięczni za każdą złotówkę" - czytamy w opisie zbiórki.
Do godziny 16.00 w poniedziałek zebrano ponad 475 tys. zł.
W miejscu tragedii na ulicy Inżynierskiej pojawiły się znicze. Przechodnie zatrzymują się i symbolicznie oddają hołd zmarłemu policjantowi.
Mateusz Dolak, dziennikarz Wirtualnej Polski
Czytaj też: