PolskaWzruszające słowa ojca Pawła Adamowicza. "Przebaczyliśmy zabójcy"

Wzruszające słowa ojca Pawła Adamowicza. "Przebaczyliśmy zabójcy"

- Ponieważ jesteśmy chrześcijanami, przebaczyliśmy zabójcy. Bóg dał, Bóg wziął - mówi Ryszard Adamowicz, ojciec tragicznie zmarłego prezydenta Gdańska. Zdaniem brata Pawła Adamowicza, "sprawa nie jest jeszcze zamknięta".

Wzruszające słowa ojca Pawła Adamowicza. "Przebaczyliśmy zabójcy"
Źródło zdjęć: © East News | Anna Rezulak

W programie "Czarno na białym" TVN24 Ryszard Adamowicz udzielił po raz pierwszy wywiadu telewizyjnego po śmierci syna. Ojciec Pawła Adamowicza wspomina, że starszy syn był w dzieciństwie chorowity i wiele czasu spędzał w szpitalach. Rodzice martwili się też o niego w czasach PRL, bo nieżyjący prezydent Gdańska był działaczem opozycji demokratycznej, m.in. organizował studenckie strajki na Uniwersytecie Gdańskim.

Niepokój rodziców wzbudziła też decyzja Pawła Adamowicza o ponownym kandydowaniu na prezydenta Gdańska jesienią 2018 r. Chodziło o to, że w 2015 r. prokurator przedstawił prezydentowi Gdańska zarzuty dotyczące nieprawidłowości w oświadczeniach majątkowych. Rodzice obawiali się nagonki na syna w publicznych mediach i internecie.

- Żona odradzała, mówiła: "Pawełku, odpocznij sobie" - wspomina ojciec. Okres kampanii wyborczej rodzice Pawła Adamowicza bardzo źle wspominają.

- Najgorsze były napastliwe programy radiowe i telewizyjne - mówi Ryszard Adamowicz. - Nigdy jednak nie przypuszczaliśmy, że nienawiść znajdzie wyraz w takim akcie, jaki dokonał się 13 stycznia tego roku.

"Jesteśmy ludźmi wierzącymi"

Ojciec Pawła Adamowicza mówi, że "przebaczyli zabójcy, bo są ludźmi wierzącymi, chrześcijanami". - Bóg dał, Bóg wziął - dodaje. O wybaczeniu nie chce mówić Piotr Adamowicz, brat nieżyjącego prezydenta Gdańska.

- Nie myślę o tym jeszcze. To musi być świadoma decyzja, nie emocjonalna. A poza tym sprawa nie jest zamknięta - mówi Piotr Adamowicz.

Świeżo upieczony poseł Koalicji Obywatelskiej zdradza, że był namawiany, aby w kampanii wyborczej do Sejmu wspominać o tragedii.

- Powiedziałem: "Kategorycznie odmawiam". Jeżeli nie byłem pytany, nie poruszałem w kampanii tych tragicznych wydarzeń - podkreśla.

"To palec Boży"

Piotr Adamowicz mówi, że w czasie kampanii wyborczej nie raz spotkał się z hejtem. Czekają go jeszcze trudne chwile, bo posłem na Sejm został także Grzegorz Braun, były kontrkandydat jego brata w wyborach samorządowych. Polityk Konfederacji w jednym z programów telewizyjnych stwierdził w czasie kampanii wyborczej, że śmierć Adamowicza "to palec Boży".

- Widziałem go na sali. To będzie kolejne doświadczenie życiowe, jak się spotkamy z tym panem. Muszę się zastanowić, jak z nim rozmawiać, czy w ogóle z nim rozmawiać, to chyba nie ma sensu - komentuje Piotr Adamowicz.

13 stycznia tego roku Paweł Adamowicz stanął na gdańskiej scenie WOŚP. Wygłosił krótkie przemówienie. O godz. 20.00 został trzykrotnie ugodzony nożem przez 27-letniego Stefana W. Po półgodzinnej reanimacji prezydent Gdańska w stanie ciężkim został przewieziony do szpitala. Przeszedł pięciogodzinną operację. Następnego dnia zmarł.

Źródło: TVN24

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (78)