Wzmożona aktywność rosyjskiego lotnictwa. "Ciemne loty" nad Bałtykiem
W 2017 roku liczba rosyjskich samolotów bojowych w rejonie Morza Bałtyckiego była trzykrotnie większa niż pięć lat wcześniej - twierdzi główny dowódca fińskich sił zbrojnych gen. Jarmo Lindberg. Poprzednią rekordową liczbę odnotowano w 2014 r., kiedy Rosja zaanektowała Krym.
10.03.2018 | aktual.: 10.03.2018 18:32
Jak twierdzą fińskie media, powołując się na gen. Lindberga, nad Bałtykiem wciąż obserwowane są tzw. ciemne loty. Rosyjskie samoloty mają przelatywać bez planów lotów czy kontaktu z kontrolą ruchu powietrznego, a także z wyłączonymi transponderami, które umożliwiają ich lokalizację oraz komunikację z załogą.
Zdaniem Lindberga, sytuacja ta nie stanowi jednak bezpośredniego zagrożenia militarnego dla kraju. Jak twierdzi fiński dowódca, wysoka aktywność wojsk rosyjskich, a także jednostek innych państw regionu, jest spowodowana "efektem domina", który nastąpił po zajęciu Krymu przez Rosję w 2014 r.
Mimo to, Finlandia dąży do ograniczenia niekontrolowanych przelotów maszyn wojskowych, gdyż te mogą obniżyć bezpieczeństwo lotów cywilnych. W 2016 roku prezydent Finlandii Sauli Niinisto zaproponował Władimirowi Putinowi, aby w regionie Bałtyku wszystkie samoloty latały z włączonymi transponderami. Takie rozwiązanie miałoby ułatwić lokalizowanie maszyn oraz zarządzanie ruchem lotniczym.
Zobacz także: Patryk Jaki: „Nic nie wiedziałem o zakazie wstępu do Białego Domu”