PolskaWystawa odkryć archeologicznych nad Nidą

Wystawa odkryć archeologicznych nad Nidą

Kilkaset eksponatów, w tym pochodzące sprzed ponad 2 tys. lat, zaprezentowano na wystawie otwartej w Muzeum Wsi Kieleckiej w Kielcach. Znalezione zostały podczas badań archeologicznych nad Nidą (Świętokrzyskie) przez ks. Stanisława Skurczyńskiego (1892-1972) i jego kontynuatorów.

21.02.2005 | aktual.: 21.02.2005 16:42

Wśród cennych eksponatów można zobaczyć znaleziska ze starożytnych cmentarzysk; m.in. pochodzące z I i II wieku przed naszą erą umbo, czyli środkowe okucie tarczy wojownika, rytualnie skrzywiony miecz, popielnice grobowe, ozdobne zapinki z brązu, wędzidło, nożyce, obcęgi kowalskie i inne przedmioty -poinformował współautor ekspozycji, Andrzej Przychodni z inspekcji archeologicznej Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Kielcach.

Historia amatorskich odkryć archeologicznych ks. Skurczyńskiego związana jest z objęciem przez niego w 1919 roku probostwa w Korytnicy w pow. jędrzejowskim. W latach 1923-1931 duchowny kontynuował archeologiczne pasje w Brzegach, a od 1931 r. do 1963 w Gnojnie.

Pierwsze odkrycie - starożytną nekropolię położoną na wydmie w Korytnicy, gdzie grzebano zmarłych w okresie obejmującym kilka wieków przed i po Chrystusie - zdaniem archeologów można zaliczyć do grupy najważniejszych tego rodzaju obiektów na terenie Polski - zaznaczył Przychodni.

Na początku lat 60. zbiory księdza liczyły ponad sto tysięcy zabytków pradziejowych i średniowiecznych; obejmowały m.in. krzemienne narzędzia, naczynia gliniane, a także wykonane z brązu lub żelaza ozdoby i części stroju. Wszystkie te eksponaty duchowny "archeolog na probostwie" - jak siebie nazywał - przekazał muzealnictwu państwowemu i regionalnemu.

Od 1998 roku śladami ks. Skurzyńskiego podążają pracownicy kieleckiej inspekcji archeologicznej Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków. Odkryte podczas wykopalisk oraz znalezione przez rolników - podczas prac polowych i budowlanych - pradawne przedmioty można oglądać w muzeum do połowy kwietnia.

Źródło artykułu:PAP
Zobacz także
Komentarze (0)