"Wyślę tam całą armię". Prezydent zapowiada inwazję na islamistów
Prezydent Filipin zapowiedział wdrożenie radykalnych działań wobec islamskiej partyzantki terroryzującej południe kraju. Rodrigo Duterte grozi "najazdem" na wyspę Jolo - twierdzę islamistów z ugrupowania Abu Sajaf, którzy przysięgli wierność tzw. Państwu Islamskiemu.
- Wyślę tam całą armię i marynarkę. Dojdzie do walki. Tego właśnie chcą, a ja im to dam. Chcę zakończyć tę grę - powiedział w środę Rodrigo Duterte.
Działania wymierzone w terrorystów mają związek z udaremnioną próbą porwania zagranicznych turystów w prowincji Bohol. W starciach zginęło 4 wojskowych i 6 terrorystów. Zuchwała próba uderzyła w wizerunek Filipin, które zarabiają rocznie miliony dolarów na turystyce. Po incydencie niektóre kraje Zachodu wydały ostrzeżenia dotyczące podróżowania do centralnej i południowej części kraju.
Od kilku dni w całym kraju trwa obława na islamskich bojowników. Duterte uważa, że terroryści będą chcieli przeszkodzić w spotkaniu przedstawicieli restartów gospodarczych krajów należących do organizacji ASEAN. Szczególne wysiłki filipińskich służb skierowane są na złapanie zamachowców z Bohol. Prezydent wyznaczył ok. 120 tys. dolarów za każdego z sześciu islamistów.
Abu Sajaf to radykalna grupa terrorystyczna działająca pod auspicjami tzw. Państwa Islamskiego. Ich działanie charakteryzuje wyjątkowa brutalność, szczególnie wobec obcokrajowców - zamachy bombowe, porwania dla okupu, wymuszenia i egzekucje. Od lat 70. ubiegłego wieku próbują przekształcić południowe terytorium Filipin w islamski kalifat.