Wysłannik Trumpa w Ukrainie. "Żołnierze nie proszą o pieniądze"
Osobisty doradca duchowy Donalda Trumpa Mike Burns odwiedził Ukrainę. Chodził po gruzach cerkwi, na własne oczy zobaczył zniszczenia i usłyszał o zbrodniach na cywilach. We wstrząsającym poście opisał swoją wizytę i zaapelował o pomoc dla żołnierzy ukraińskich.
- Mark Burns, osobisty doradca duchowy Donalda Trumpa, odwiedził Ukrainę, gdzie wezwał do przekazania broni w celu ochrony przed najeźdźcami.
- Burns podkreślił, że wojna w Ukrainie nie jest kwestią polityczną, lecz humanitarną, a ukraińscy żołnierze potrzebują wsparcia militarnego.
- W swoim wpisie Burns zaznaczył, że 20 tys. dzieci zostało porwanych i wywiezionych do Rosji, a 700 budynków sakralnych zniszczono.
Mark Burns, osobisty doradca duchowy prezydenta Stanów Zjednoczonych Donalda Trumpa, opublikował wpis, w którym podkreślił, że wojna w Ukrainie wykracza poza podziały polityczne – nie jest kwestią Demokratów ani Republikanów, Lewicy czy Prawicy. Zaznaczył, że niezależnie od stosunku do prezydenta Trumpa czy Wołodymyra Zełenskiego, w Ukrainie giną ludzie, a sytuacja wymaga zdecydowanych działań.
Podczas wizyty w Ukrainie Burns dowiedział się, że 20 tys. dzieci zostało porwanych i wywiezionych do Rosji. Wielowyznaniowi przywódcy religijni poinformowali go też o 300 przypadkach gwałtów na kobietach. O tych wszystkich potwornych zbrodniach poinformował we wpisie dotyczącym swojej wizyty W Ukrainie. Zaapelował jednocześnie o konkretną pomoc dla żołnierzy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pozycje Rosjan w ogniu. Ukraińcy uderzyli bronią z USA
Doradca Trumpa o masakrze cywilów w Ukrainie
"700 budynków sakralnych zostało celowo zniszczonych, ponieważ często są one jedynym źródłem nadziei dla ukraińskiego narodu. Niewinni cywile, którzy nie byli żołnierzami, zostali zastrzeleni strzałem w tył głowy z rękami związanymi za plecami" - napisał Burns.
Duchowny zaznaczył, że w Stanach Zjednoczonych istnieje problem fake newsów, które często atakują Donalda Trumpa. Jego zdaniem dezinformacja jest obecna również w kontekście wojny w Ukrainie i ma na celu manipulację opinią publiczną.
"Kiedy widzę zdjęcia martwych dzieci i starszych ludzi albo słyszę naoczne relacje o duchownych, którym związano ręce, zmuszono do klęknięcia i strzelono w tył głowy, kiedy słyszę o bardzo młodych obywatelach-żołnierzach, którzy chwycili za broń i dziękują prezydentowi Trumpowi ale błagają o więcej amunicji, by bronić swoich domów, żon i dzieci, wtedy mniej obchodzi mnie to, czy lubisz prezydenta Zełenskiego albo, czy nie chcesz wysyłać więcej pieniędzy do Ukrainy" - czytamy we wpisie pastora.
Burns o żołnierzach: nie domagają się pieniędzy
Duchowny odniósł się też to kwestii uzbrojenia. Napisał, że ukraińscy żołnierze "nie domagają się pieniędzy, lecz wsparcia militarnego".
Postulaty obejmują 1000 czołgów, 300 myśliwców F-35 oraz systemy obrony powietrznej do zwalczania dronów atakujących cywilne budynki. Burns przypominał, że to prezydent Trump dostarczył Ukrainie pociski Javelin.
We wpisie Burns nazwał Trumpa "największym przyjacielem cywilów Ukrainy", który doprowadzi do zakończenia wojny.
W zakończeniu swojego wpisu Burns zaapelował o modlitwę o szybkie zakończenie konfliktu.